środa, 11 listopada 2015

Od Thomsona- CD opowiadania Meredith

Thomson popatrzył na przyjaciółkę, lekko się uśmiechając. Stali tak przez dłuższą chwilę. Tom powoli postawił łapę bardziej do przodu, powoli przybliżając się do Meredith. Pies nie chciał robić żadnych nagłych gestów, ani tym bardziej coś mówić. Jak to mówią niektórzy - Mowa może być przyczyną nieporozumień. Stali tak, wciąż wpatrując się sobie w oczy. W końcu Tom kolejny raz przybliżając się do Meredith, pocałował ją. Było w tym coś magicznego? Na pewno było, tylko pies nie wiedział czy to to samo, co czuła do niego Mere.Thomson nigdy nie miał partnerki, więc nie wiedział czy to tego uczucia miłości doznał. Pewnie to jest podoba, lecz zupełnie inna miłość, jak na przykład do brata. Zrobisz dla niego wszystko, jednak nie porozmawiasz czule, nie powiesz wprost, że go kochasz. Pies odsunął się i popatrzył na lekko zarumienioną Mere. Może to jednak ta chwila, w której okazuje się, że ta przyjaciółka stojąca przed tobą, będzie tą jedyną...
- Mam nadzieje, że się nie obrazisz, jeżeli powiem to samo - szepnął Tom, mając nadzieje, że suczka zrozumiała o co mu chodzi.

Mere? Zrozumiałaś? xd

Brak komentarzy: