Pies popatrzył na mnie trochę złowrogim wzrokiem, po czym wyszedł. Jego
oczy były tak czarujące. W swoim długim, bezsensownym życiu nie
widziałam ładniejszych i bardziej magicznych. Otrząsnęłam się szybko i
podbiegłam do półki wiszącej nad łożem.
Przeciągnęłam się leniwie, oczy zaczęły mi się kleić. Było już naprawdę
późno. Jednak i tak nie mogłam zasnąć. To zupełnie inna jaskinia niż
moja. Pachniało tu inaczej, wszystko wyglądało inaczej. Ogólnie czułam
się tu.. nieswojo. Przechadzałam się spokojnie po całej jaskini,
oglądając przeróżne przedmioty. Przeróżne i dosyć dziwne. Pergamin do
projektora, wycinki z gazet, zieloną galaretkę pokrytą grubą warstwą
kurzu, czy też zamarźnięty pudding. Takie przedmioty stanowiły jaskinię
psa. Wzięłam duży łyk kawy i ułożyłam się spokojnie do snu. Ponownie.
Obudziły mnie szmery, które wydobywały się z niedociśniętego głazu
wejściowego.
***Rankiem***
Spacerowaliśmy właśnie Zaczarowanym Lasem. Do Bitter'a podbiegła jakaś czarna suka. Szybko podali sobie łapy.
- Jak tam, lowelasie? - rzuciła sarkastycznie.
Pies wybuchnął głośnym śmiechem, budząc przy tym grupkę psów, która biwakowała w pobliżu.
- Dobrze, ale z pewnością nie lepiej niż u twojego kaleki! - orzekł - Chcesz iść z nami, Laine?
Suczka pokiwała głową i dołączyła do nas. Nie miałam nic przeciwko temu,
nie wyglądała na jakąś nienormalną.. Ruszyliśmy w stronę Cypel High.
Jednak po kilku słowach sprzeciwu z mojej strony zmieniliśmy kierunek na
Ice Ring.
****
Wewnątrz hałasowało już sporo innych stworzeń, niekoniecznie psów.
Bynajmniej nie brzmieli jak psy. Bitter Sweet rozdął nozdrza i począł
węszyć. Nie wiedziałyśmy na cóż mu to było, jednak żadna z nas nie miała
ochoty pytać.
- Nie idziemy tu. - stwierdził z lekkim niepokojem - Chodźmy gdzieś indziej.
Mimo teraźniejszych sprzeciwów moi towarzysze nie mieli zamiaru brać pod uwagę moich fochów.
Bitter? Elaine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz