**Przed przyjściem Bitter'a**
- Jesteś nowa? - spytała suka - Pewnie że jesteś. Widać, że nie jesteś zbyt zorganizowana.
Po kilku retorycznych pytaniach warknęłam głośno na suczkę. Pierwszym
jej odruchem był szyderczy śmiech, po nim nastąpił gniew. Przywarła mnie
mocno do kamiennego głazu.
- Jeśli odważysz się jeszcze raz warknąć na mnie, będziesz leżała u
Winnie dłużej niż myślisz. - szepnęła mi do ucha. - A jakbyś nie
wiedziała, Winnie to tutejsza lekarka. Miej to na uwadze.
Odepchnęłam ją od siebie silnym ruchem łapy. Mocno się obruszyła, nie
zamieniła słowa od tego wydarzenia. Eh. Widocznie pomyślała, że przejmę
się jej groźbami.. Ale gdy pies dobiegał do nas, rzuciła się na moją
szyję. Bardzo dobrze potrafiła wyczuć czuły punkt, i była niesamowicie
szybka. Widocznie miała wprawę. Kłapnęłam zębami, zbierając z jej pyska
pasmo czarnej sierści. Odskoczyła jak poparzona i patrzyła na mnie,
obnażając kły. Nagle pomiędzy nas wpadł Bitter.
- Spokój, nie mam ochoty na kolejne przenoszenie osób do lekarek - warknął.
Wbiłam wzrok w ziemię. Elaine nadal patrzyła na mnie złowrogim wzrokiem.
Zbytnio mnie nie interesowała, była właściwie teraz tylko obiektem
moich warknięć i wszystkich, negatywnych rzeczy.
- Będę się zbierać. Do jutra, Sweet. - orzekła i podeszła do mnie. - To nie koniec, mała.
W tym momencie rzuciłam się na El, rozdzierając jej naskórek prawej
łapy. Rzuciła okiem na ranę i drapnęła mnie w pyszczek. Całą sprawę znów
załagodził Bitter. Odciągnął mnie w drugi koniec polany, a Elaine
znikała za wysoką górką. Po chwili nie było jej widać. No, oprócz
krawego śladu, który całkowicie ją wydał.
**********
Byliśmy nad Plażą In Litore. Woda była wyjątkowo mało zamarźnięta, jak
na tak zaawansowaną zimę. Z oddali zauważyłam Mashine'a ciągnącego za
sobą kilka tarcz.
- Bitter Sweet?
- Tak? - spytał lekko wytrącony z zadumy.
- Myślisz, że naprawdę nie damy rady na wojnie? - zapytałam z lekkim niepokojem.
- Eh.. - zawahał się. - Tego nie można wykluczyć.
Cicho westchnęłam. Martwiło mnie to, że mamy dosyć mało Wojowników.
- Nie martw się! Mamy przecież Mashine'a. Z nim na pewno damy radę. -
zapewnił - Pewnie nie tylko wojownicy będą walczyć. Założę się, że inni
też. Mamy też siebie. I Elaine.
Bitter z lekka się uśmiechnął. Ja jedynie cicho warknęłam na imię suki.
Bitter Sweet? :w
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz