Poczułem się że jakoś tak mi lepiej . Mimo że w otoczeniu był śnieg ,
lód , mróz i smutek , nam było ciepło i miło . Kiedy podniosła głowę
spojrzałem na nią pod innym kątem , nie jak na zadufaną w sobie
kapryśnicę , tylko jak na ... przyjaciółkę ?
- Ja też Cię lubie - powiedziałem po chwili . Suczka wyraziła swoją odpowiedź w w cichym westchnieniu .
- Nie umiem zasnąć - powiedziała po paru minuatch .
- Ja też nie - rzekłem ziewając .
- To może pójdziemy razem spać ? - zaproponowała suczka .
- Co masz na myśli ? - zapytałem ze zdziwieniem bo w znaczeniu " razem spać " mogłem pokręcić i zrozumieć coś innego .
- No razem .. w sensie razem , obok siebie ... - powiedziała spokojnie .
- Pewnie - odpowiedziałem , a suczka znowu mnie przytuliła . Zaczęliśmy kierować się do jaskini .
W drodze rozmawialiśmy o przeszłości i takie tam , i o przyszłości czyli
rodzina , co planujemy itp. Po dotarciu szukaliśmy dobrego legowiska
... dość dużego , może nie tak ciepłego jak inne , ale napewno musiało
być duże . W końcu nam się udało . W swoim towarzystwie bardzo dobrze
się czuliśmy ... Może nawet za bardzo ? Zasnęliśmy przytuleni jak stare
dobre małżeństwo ...
Vice ?
1 komentarz:
Zabiję.
Prześlij komentarz