sobota, 28 listopada 2015

Od Gracy - CD opowiadania Bitter Sweet'a

Suka obejrzała się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał Bitter. Pies zaczął powolnym krokiem odchodzić z miejsca zdarzenia. Gracy odwróciła łeb i popatrzyła jeszcze na zegarek. Chciała się upewnić która jest godzina. Wiedziała, że już późno po ciemności na dworze. Grey westchnęła tylko, gdy zobaczyła, że na zegarku jest prawie dziesiąta. Położyła się na kocu, który zabrała, przeprowadzając się tutaj. Pachniał domem, więc Gracy wtuliła się w niego próbując zasnąć. Wzbierający jednak w niej gniew uniemożliwił jej to, dlatego przez około dwie godziny przekręcała się z boku na bok. W końcu już nie wytrzymała i wstała, rozglądając się po jaskini. Była dosyć zmęczona, lecz zaczęła chodzić i skakać po skalnych półkach w jej jaskini. Chciała, żeby zmęczenie wygrało z gniewem, który ją przepełniał i by mogła spokojnie iść spać. Suka zwinnie skakała z jednej półki, na drugą, wywalając przy tym parę rzeczy. Grey nie przejmowała się tym za bardzo, ponieważ nie były to drogocenne rzeczy, jednak mimowolnie spojrzała na rzeczy które strąciła. Było to tylko kilka kamieni, które znalazła gdy była z tatą nad jeziorem.
Suka zeskoczyła, patrząc na nie ze zdziwieniem. Nawet nie wiedziała, że je tu zabrała. Grey westchnęła cicho i ustawiła kamienie na miejsce. Akurat nad tą półką była nieduża luka, przez które zaglądał księżyc. Kamienie pięknie błyszczały w jego blasku. Gracy znów ułożyła się na swoim kocu i zaczęła rozmyślać o dzisiejszej kłótni ze Sweetem.Szczerze żałowała, że nie doszło do rękoczynów, wypróbowałaby wtedy jak dobrze umie się bić. Grey uśmiechnęła się na tą myśl, jednak za chwilę uśmiech znikł z jej pyska. Grey położyła pysk na łapach i zamknęła oczy, próbując zasnąć.
***
Suka powoli otworzyła jedno oko, a za chwilę drugie. Obdził ją straszny chłód, jednak przecież w zimię jest zimno. Grey wstała na cztery łapy i mocno się przeciągnęła. Przetarła jeszcze łapą oczy i rozejrzała się po jaskini, w znalezieniu czegoś, czego nie ma. Miała wyrzuty sumienia za to, że wszystkim powiedziała trochę za dużo prawdy. Nie chciała jednak od razu iść wszystkich po przepraszać, ponieważ wiedziała, że dostanie opierdziel, a najbardziej od taty. Grey powoli wyszła na mróz. Zimą pięknie wyglądała okolica. Gracy zapatrzona w piękny krajobraz, już nie zwracała uwagi na zimno. Suka nawet pogodnym krokiem poszła w stronę lasu, upolować coś. Trudni jednak było się jej skoncentrować tylko na szukaniu zdobyczy, ponieważ myślała również o... całej reszcie. W pewnej odległości od niej, zobaczyła znajomą sylwetkę.
- Bitter - jęknęła cicho. Miała nadzieje, że go tu nie znajdzie jednak powoli zaczęła iść w jego stronę.
- Bitter Sweet - powiedziała suka niepewnie, lecz głośno, gdy stała nie więcej niż dwa metry od niego. Pies na dźwięk swojego imienia przystaną i zaczął szukać źródła, z któregi wydobyło się jego imię. Gdy zobaczył Gracy, nie był zbyt zadowolony, co pokazywała jego mina. - Przepraszam Cię - powiedziała Grey, próbując swoją postawą dodać tym słowom jak największej powagi.
- A jak ja wczoraj chciałem Cię wczoraj przeprosić to jakoś nie byłaś chętna - warknął pies, chcąc już iść.
- Wczoraj po prostu byłam zdenerwowana - szybko usprawiedliwiła się suka, patrząc wciąż na pysk Bitter'a, ale ten najwyraźniej chciał jej wzrok zgubić.
- Czyli wszystkie decyzje, zależą od kaprysu księżniczki - syknął Sweet, po czym przewrócił oczami. Grey popatrzyła na niego ze złością.
- Nie miałeś mnie kiedy przepraszać? - warknęła Gracy, powoli odsłaniając śnieżnobiałe kły. Pies „odwzajemnił” gest i trraz stali naprzeciwko siebie, jak na jakiejś walce.
- Nie - odwarknął pies, stawiając stanowczy krok do przodu i stanął na baczność, przez co był większy od Grey. - Albo mogłem Cię w ogóle nie przepraszać - syknął Bitter, no co suka lekko skinęła głową.
- Mogłeś - warknęła i uczyniła to co Bitter. Odwróciła się i obydwoje poszli w przeciwne strony.

Bitter? Nie użyłam karambita, lecz nadal go mam przy sobie... ˋ﹏ˊ

Brak komentarzy: