Popatrzyłem na Avril. Była dosyć
zaniepokojona tą całą wojną. Zresztą, kto nie jest.. Może nie każdy to
okazuje, ale wiem że czuję obawę przed bitwą. Wiem też, że będę walczył
do ostatniej kropli krwi, by wygrać tą wojnę.
- Właściwie to co się
wydarzyło przed moim przyjściem? - zapytałem suczki - Bo wyglądałyście
na dosyć spięte i przepełnione.. nienawiścią.
Av spojrzała tylko na mnie ze złowrogim wyrazem pyska i wzięła głęboki wdech.
- Jasne. - powiedziałem, by uznała że rozumiem jej niechęć do relacji.
**
Znacznie
się ściemniło. Widać było jedynie linię oczu, no, może jeszcze pysk.
Niespodziewanie poczułem na sobie dotyk puszystej, miękkiej sierści
Rill. Było lekko nieswojo, jednak byłem za bardzo zmarznięty by odsunąć
od siebie źródło ciepła. Spojrzałem tylko mizernie na Avril wzrokiem,
który błagał o więcej przestrzeni. Gdy suczka zobaczyła, jak znajdujemy
się blisko siebie od razu się odsunęła. Była lekko zawstydzona, gdy
uśmiechnąłem się triumfalnie. Rozeszliśmy się do jaskiń.
Rill?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz