poniedziałek, 30 listopada 2015

Od Bitter Sweet'a - CD Opowiadania Layli.

Layla? Kojarzę to imię, tylko nie mam pojęcia skąd. Szybko wyplułem śnieg znajdujący się w moim pyszczku, który strasznie mroził cały język. Począłem się rzucać, a nawet tarzać po gruncie, a ona nadal na mnie patrzyła. I śmiała się. Dziwnie, tak delikatnie.  Naprawdę bardzo nietypowo. Ale nie to zakrzątało moją głowę. Jej oczy. Były identyczne do.. Eh. Nie warto o tym wspominać. Popędziłem szybko w stronę suni, która lepiła już kolejną śnieżną kulkę. Postanowiłem w odwecie zrobić to samo, jednak moje ruchy były bardziej szybsze. Pewnie dlatego, że ziąb bardzo przymroził jej łapy. Spojrzałem na swoje dziesięciominutowe dzieło - dosyć duży fort obronny. Zrobiło mi się jej troszkę żal, więc delikatnie oddałem jej kilka moich śnieżek. Wygląd niewinnej zmylił - po chwili zgarnęła wszystko i jednym machnięciem łapy cisnęła we mnie śnieg. Cicho warknąłem i zacząłem jej szukać.
- Wyłaź! - krzyknąłem ostrzegawczo.
Po chwili zza krzaków wydobył się głośny szelest. Podbiegłem szybko i odchyliłem gałęzie. Layla skoczyła naprzód, przewracając mnie na plecy. Szybko zamieniliśmy się rolami; przygwoździłem ją lekko łapą do ziemi, by miała ograniczone ruchy. Jej łapy bezwładnie próbowały mnie zadrapać. Wepchnąłem jej stertę puchu do pyszczka. Zemsta była "słodka"..Gdy zaczęła już się krztusić, usunąłem się jej z drogi i popatrzyłem z uśmiechem.
- Z czego się śmiejesz? - spytała ostro, trącając mnie barkiem.
Niestety, dałem susa naprzód i wskoczyła w zaspę. Po chwili wyłoniła pysk, patrząc na mnie już łagodniej, z wyrazem zakłopotania. Pomogłem jej się wydostać.
- Naprawdę jesteś niezdarna. - orzekłem - I wyglądasz o wiele lepiej, gdy się denerwujesz. Musisz to robić częściej.
Wybuchnęła śmiechem, a ja stanąłem jak wryty. Śmiała się z samej siebie? Nigdy nie rozumiałem suczek. I raczej nigdy nie zrozumiem.

Layla? xd

Brak komentarzy: