środa, 18 listopada 2015

Od Gracy CD opowiadania Bitter Sweet'a

Grey siedziała cały czas, patrzą na ogień. Było w nim coś tak hipnotyzującego, że Garcy nie zauważyła kiedy wszyscy poszli do domów. Suczka rozejrzała się wokół, za czymś czym mogła zagasić ognisko. W końcu jednak machnęła łapą i udała się w stronę domu. Padający śnieg przecież wkońcu zgasi ognisko więc po co się męczyć.
*Rano*
Gracy powoli otworzyła oczy i popatrzyła na zegarek, który wskazywał prawie siódmą. Grey była lekko zdziwiona, ponieważ mieszkając z rodzicami nie należała do rannych ptaszków. No cóż, nowy dom - nowe zwyczaje. Gracy ociężale wstała i wyszła z jaskini, upolować coś na sniadanie. Oczami marzeń widziała przed sobą lerzącego jelenia, gotowego do zjedzenia, jednak w tej chwili nawet mały krórlik by ją zadowolił. W końcu jej oczom ukazało się stado zajęcy. Suka od razu przywarła do i zaczęła się powoli i ostrożnie skradać do nich. W końcu, gdy była wystarczająco blisko, skoczyła zwinnie i wbiła kły w sierść zająca. Gdy ten nie dawał już żadnych oznak życia, póściła go i zjadławątpieniacu. Nie chciała nigdzie z nim iść, możliwe, że to przez jej leniwość. Gdy już się najadła, jej mózg zaczął w końcu nadawać na odpowiednich falach.
- Trzeba pomóc kolejnemu psu - mruknęła do siebie Grey i poszła w stronę jaskini Bitter'a. Gdy już była na miejscu, bez wątpienia weszła do środka i zobaczyła jeszcze śpiącego Sweet'a.
- Wstawaj - powiedziała głośno Gracy i szturchnęła go łapą. Gdy pies zobaczył ją, przewrócił się na drugi bok.
- Daj sobie siana z tym pomaganiem - usłyszała tylko zaspany głos psa. Grey przeróciła oczami.
- Nie rzucam słów na wiatr. Powiedziałam, że pomogę wszystkim - powiedziała, po czym znów szturchnęła psa.

Bitter? Nie ma tak łatwo :v

Brak komentarzy: