Rano obudziły mnie głośne piski. Mamy
najwyraźniej kolejne szczeniaki w sforze. A kolejne szczeniaki
odznaczają się kolejnymi, nieprzespanymi nocami. Eh.. w sumie, jakoś
wielce mi to nie przeszkadzało. Nawet jeśli położę się na godzinę, będę
tak samo wyspany jak w normalnej dawce snu. Zeskoczyłem z łoża i
popatrzyłem na najmniejsze źródło światła - niewielką szczelinę w
jaskini. Szybko zakryłem ją małą ilością taśmy. Rozejrzałem się po
mojej jaskini. Czegoś mi tu brakowało. Tylko czego.. Nie miałem
pojęcia. Trochę nad tym rozmyślałem, jednak moje szare komórki nie
pracowały jeszcze tak.. doskonale. Bynajmniej nie przed śniadankiem.
Wolnym krokiem ruszyłem do lasu, aby coś przekąsić. Moją zdobyczą był
młody samiec dzika.. Który był trochę za tłusty. Trochę bardzo, za
tłusty. Przetarłem łapą pysk i zmieniłem kierunek. Usiadłem pod
niewielkim, ośnieżonym krzaczkiem. Wsłuchałem się w odgłosy, w sumie,
po części martwej, natury. Martwej ze względu, że połowa tutejszych
mieszkańców zapadła w hibernację. Postawiłem wysoko uszy. Z oddali dało
się usłyszeć głośny skowyt. Podbiegłem bliżej. Moim oczom ukazał się
Corgi.. Pembroke? Zapewne, wzrost na to wskazywał.. Obok niego.. a,
nie, to suczka! Więc. Obok niej tarzał się po ziemi jakiś wilczur, na
nim inny, biały pies. Krzyczeli niemiłosiernie, wilk jedynie od czasu
do czasu był skłonny rzucić szydercze uśmiechy. Wreszcie tamci
zapraszali go do naszej sfory. Postanowiłem przerwać ten cyrk.
Podszedłem jeszcze bliżej.
- O, ratuj nas! - szczekała żałośnie suka.
Natychmiast
cała "ekipa" schowała się za mną, tworząc łuk. Aż tak się go bała? Nie
miałem wtedy pojęcia, dlaczego. Ruchem łapy odgoniłem psy, podchodząc
do wilczura.
- Nikt cię nie będzie odrzucał. - orzekłem - Słowo.
Popatrzył
na mnie z przekąsem, uchylając kąciki warg. Chciał albo coś
powiedzieć, albo odsłonić kły. Okazało się, że wykonaną czynnością była
druga opcja. Nie wiem, o czym myślał, ale najwyraźniej o tym, że
wystraszę się jego postawy. Był w błędzie. Zrobiłem do psa tak samo
żałosną minę, jak on wtedy. Żeby wiedział, że nie tylko on na tym
przeklętym świecie potrafi być groźny.Ten usiadł i zapadł w zadumę.
Afternoon? Doczekałeś się xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz