środa, 25 listopada 2015

Od Elaine - CD opowiadania Locked'a

Byłam już zażenowana zachowaniem psa, więc postanowiłam postawić sprawę jasno. Podeszłam do Bitter'a i rzuciłam mu lekceważące spojrzenie. Kuźwa, lubię go, ale nie wiem co mu powiedzieć, by w to przypadkiem nie zwątpił.. Uchyliłam kąciki warg by coś powiedzieć, ale po chwili je zamknęłam. Zrobiłam to parę razy, nie móc wydusić nawet jednego, nieśmiałego "Idź". Najwyraźniej nie miałam na to odwagi. "Weź się w garść, nie po to tyle wycierpiałaś, by teraz odpuścić." - szeptało mi we łbie. Ehh.
- Bitter Sweet.. - zaczęłam niepewnie - Wiesz, nie chcę, byś..
Tu popatrzyłam z wyrazem zakłopotania na psa. Zmarszczył brwi i szykował się do wstania.
- Idziesz ze mną? - spytał niecierpliwie.
Popatrzyłam wątpliwie po sobie. Potem spojrzałam na Bitter'a, a następnie na kulejącego nadal Locked'a.
- No jasne. Widzę, co się dzieje. Cześć. - warknął zrezygnowany.
Wtedy właśnie całkowicie się podniósł i odszedł. Ba, raczej pobiegł. Wiem, wiem. Nie chciał mnie widzieć na oczy. Jak każdy zresztą. Ale szczerze? Nie muszę mieć przyjaciół. Mogę żyć sama, bez jakiegokolwiek wsparcia. Podeszłam do pobliskiego drzewa. Oparłam się o nie i skuliłam w kłębek. Musiałam odpocząć już od tego wszystkiego.
*********
To pobliskie drzewo nie okazało się aż tak blisko. Gdy bardziej się ściemniło, ledwo mogłam trafić do własnej jaskini. Usiadłam na kamiennym daszku jaskini i rozmyślałam nad dzisiejszymi wydarzeniami. Nieoczekiwanie zjawił się u mnie Locked.
- Coś się stało? - spytał łagodnie.
Większość czasu nie odpowiadałam, nie miałam na to najmniejszej chęci.
- Elaine. - w tym momencie usiadł, wpatrując się we mnie.
- Nic.  - rzuciłam na psa marne spojrzenie, po czym znów wbiłam wzrok w ziemię.

Locked?

Brak komentarzy: