- Wstawaj, Laine! - zerwał się z miejsca i merdał ogonem - Sfora tylko czeka na wykorzystanie tego białego puchu!
Pociągnął mnie delikatnie za łapę. Wyrwałam ją z uścisku. Lock przysiadł na pniu obok i rozmyślał. Był strasznie przygaszony. Chcąc go rozweselić, zaczęłam nucić mu tą piosenkę.
Pies zerwał się z miejsca i usiadł blisko mnie. Bazgrał coś pazurem po korze ośnieżonej sosny. Zajęło mu to dość długo, a maleńkie odcinki drewna spadały na moje uszy, które jeszcze nie zdążyło ośnieżyć. Przez grubą powłokę śniegu moje ruchy były ograniczone do mrugnięcia.
*****
- Spójrz! - uradował się Open, ukazując najprawdopodobniej swoje arcydzieło - Mam nadzieję, że ci się spodoba...
Ale co mi się, k***a miało podobać? Stałam w bezruchu już od dłuższego czasu, nie mogłam mu nawet wyjaśnić czemu nie mogę wstać i spojrzeć na drzewo. Próbowałam chociażby szepnąć, by tylko domyślił się, aby zgarnąć ze mnie snieg.
- Ockk.. - rzekłam tak cicho, że przy absolutnej ciszy można było usłyszeć pomruk. - Locked..
Tym razem pies usłyszał. Postawił uszy i spojrzał na mnie, wytrzeszczając oczy. Szybko zaczął zdrapywać warstwę po warstwie. Jednak po krótkim czasie zrezygnował, i ot tak odszedł. A ja nadal byłam w "płaszczu" z lodu.
****
- Cieplej? - spytał Lock, okrywając mnie czwartym kocem. Pokiwałam głową. W jego jaskini było zupełnie inaczej, niż u innych psów.
Wszystko było w najlepszym porządku, każdy szczegół jak ten złoty... przedmiot, który wcześniej widziałam. Wtedy, gdy mijaliśmy się w Centrum. Zaciekawiona tą rzeczą, która była zresztą wysoko na półce, spytałam ciekawa.
- Locked?
- Tak? - podskoczył, najwyraźniej z wrażenia odzyskania rozmownej towarzyszki.
- Co to za... amulet? - spytałam, zgadując.
On lekko się uśmiechnął i sięgnął po złotko.
Locked? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz