piątek, 27 listopada 2015

Od Mey - CD opowiadania Codie'go

Mey uniosła swój wcześniej wbity w ziemię wzrok i popatrzyła w oczy Codie'mu. Jakoś nie miała chęci o tym komukolwiek opowiadać. Za każdyn razem gdy sobie przypomina Gorssiego dostaje gęsiej skórki.
- Gorssie to pies którego poznałam jako szczeniak - zaczęła, gdy zobaczyła jak Cod otwiera pysk - Raczej nie była to udana przyjaźń - powiedziała tyle, ponieważ reszta nie za bardzo chciała jej przejść przez gardło. Bała się, że to może zaszkodzić ich zwiąskowi.
- Mów dalej - powiedział spokojnym głosem Cod, wyrywając ją z zamyślenia. Suka popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem, jednak znów zaczęła mówić:
- Na początku wydawał się przyjazny, jednak później chciał nas porwać... - westchnęła Mey, wbijając ponownie wzrok w ziemię.
- Nas? - zapytał Codie, lekki zdziwiony liczbą mnogą, użytą w zdaniu suki.
- Mnie i Wezę - powiedziała i popatrzyła na partnera, po czym mocno go przytulił - Boję się - szepnęła, wtulając w niego łeb.

Codie? Tjaa, krótkie.

Brak komentarzy: