Świetnie, teraz to jej się zachciało gadać na ten temat. Zdałem sobie sprawę, że na moim pysku nie ma uśmiechu. Szybko to naprawiłem.
-Dobrze, że tak uważasz - starałem się brzmieć naturalnie. - Sorry, ale nie chce mi się o tym rozmawiać.
Na twarzy Sky zagościło współczucie. Z trudem je rozpoznałem, bo do tej pory niewiele osób miało powód, by mi je okazać.
-Nie ma się czym martwić - Sky nie odpuszczała. - Są naprawdę dużo gorsze przewinienia...
-Wiem, wiem - przewróciłem oczami, chcąc pokazać, że temat jest dla mnie obojętny, choć tak naprawdę nie był. - Chcesz jeszcze o czymś pogadać? Bo z miłą chęcią poszedłbym się wykąpać.
Skyres?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz