Po chwili wyplułam kawałek sarny...spojrzałam na psa i na pierścionek i
głośno powiedziałam "Tak" Przytuliłam psa mocno i pocałowałam go
pyszczek.Pierścionek był na pewno bardzo drogi.Na pewno Rocky wydał za
niego dość sporo pieniędzy.Muszę mu się jakoś odwdzięczyć.Tylko jak...?
Może po porodzie coś wymyślę.
~Następnego dnia~
Gdy się obudziłam zobaczyłam tacę z jedzeniem.Znajdowały się na niej
różne rodzaje mięsa.Mniam,miałam już ochotę to zjeść ale zaczekałam na
Rockiego.
-To ty to przyrządziłeś? - uśmiechnęłam się.
Rocky? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz