piątek, 28 sierpnia 2015

Od Honey CD opowiadania Roney'a

- Niedługo kończę trzy lata, więc... możemy - pocałowałam psa. Roney odwzajemnił pocałunek. I tak nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Zaczęliśmy turlać się po ziemi. Chyba nie muszę mówić, co działo się dalej...
* Rano*
Obudziłam się przytulona do Rona. Momentalnie przypomniałam sobie wczorajszą "rozrywkę" i błogo się uśmiechnęłam. Może coś z tego wyjdzie?... Na razie postanowiłam pójść na polowanie. Pocałowałam śpiącego jeszcze Roney'a w policzek i wyszłam z jaskini. Poszłam do Zielonego Zagajnika. Z nosem przy ziemi przeszłam kilka metrów i wyczułam zająca. Pobiegłam w stronę nikłej woni i zobaczyłam szaraka. Zaczęłam go gonić. W końcu złapałam go i udusiłam. Zjadłam go w całości i wróciłam do jaskini. Tam zastałam mojego partnera już obudzonego.
- Hej ślicznotko - przywitał się ze mną. - Zastanawiałem się, gdzie jesteś.
- Byłam na polowaniu - odparłam.
- A jak ci się spało? - wymruczał mi w ucho Ron.
- Po wczorajszej nocy wspaniale - uśmiechnęłam się szeroko.
- Chciałabyś, żeby coś z tego wyszło? - zapytał pies.
- Chciałabym - powiedziałam.
- Może odwiedzimy twoich rodziców?
- No dobrze - rzekłam.
* W jaskini moich rodziców *
- Mamo, tato, ja i Ron myślimy o założeniu rodziny - wypaliłam, po czułym przywitaniu z rodzicami.
- Och, kochanie - mama mnie przytuliła. - Pamiętam jak jeszcze nie dawno byłaś taka malutka... A teraz znalazłaś sobie kochającego partnera i chcesz założyć rodzinę...
- Nie rozklejaj się mamo - szeroko się uśmiechnęłam. - Czyli się cieszysz?
- Oczywiście - mama była rozpromieniona.
- A ty, tato? Cieszysz się? - spytałam z obawą.
- A nie za wcześnie te "zakładanie rodziny"?
- Tato, mam prawie trzy lata - przewróciłam oczami. - Jak ty i mama też zakładaliście rodzinę, to byliście w podobnym wieku.
- W sumie... No dobra, cieszę się - przyznał tata. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, a potem ja i Roney poszliśmy do swojej jaskini. Był już wieczór.
- To co, robimy powtórkę z wczorajszej nocy?


Roney? :3

Brak komentarzy: