piątek, 28 sierpnia 2015

Od Skyres CD opowiadania Stanley'a

Zbaraniałam.
- Eee... Dobry żart - uśmiechnęłam się niepewnie.
- Ale to nie jest żart - odparł poważnie pies.
- Ale... Masz takie ładne futro - wymyśliłam na poczekaniu. - Szkoda byłoby je ścinać...
Stanley wzruszył ramionami i odwrócił się, odchodząc. Westchnęłam i również poszłam w swoją stronę, dysząc od upału. Postanowiłam pójść na plażę. Było tam cicho i spokojnie. Zaczęłam moczyć łapy w wodzie. Usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Stana. W futrze.
- Nikt nie chce mnie ostrzyc - jęknął.
- Ja mogę to zrobić - posłałam mu zawadiacki uśmiech. - Mam nawet maszynkę...
Pokazałam mu pożądane narzędzie.
- Tnij - zarządził pies. Podeszłam do niego, włączyłam maszynkę i przycisnęłam ją do jego futra....


Stanley? xd

Brak komentarzy: