czwartek, 27 sierpnia 2015

Od Sunny - CD opowiadania Dave'a

- Widzisz, twoje poszukiwania poszły na marne - przewróciłam oczami, siadając obok niego.
- Dzięki za słowa otuchy - westchnął, patrząc w stronę deszczu.
- Nie ma za co - położyłam się na plecach i zaczęłam się z niego śmiać. Dave popatrzył zdziwiony, jednak mój śmiech był zaraźliwy, bo zauważyłam na jego pysku lekki uśmiech.
- I czego się śmiejesz? - przewrócił oczami, jednak z uśmiechem.
- Bo... Tak - mruknęłam, próbując się podnieść. Zaczęłam bujać się, by wstać - zupełnie jak żółw.
- Pomóc Ci? - zapytał nieprzekonany Dave, wyciągnął łapę w moją stronę.
- Wypchaj się - zaśmiałam się, przewracając się na bok, przez co mogłam spokojnie wstać.
- Jaaaak tu nudno - zaczęłam jęczeć i chodzić po jaskini - Zagrajmy w coś - szturchnęłam Dave'a. Pies nic nie odpowiedział. Pewnie próbował tego nie słyszeć.
- Nie jesteś szczeniakiem, by się w coś bawić - powiedział nagle ni z gruszki, ni z pietruszki. Na początku nie wiedziałam o co mu chodziło, lecz gdy przyswoiłam wszystkie informacje, popatrzyłam na niego wrogo.
- Wypchaj się - powiedziałam, teraz dosyć poważnym tonem - Nie chcesz grać bo nie pozwala Ci na to samopoczucie, czy coś innego staruszku?
- Nie sądzę, żebym był od Ciebie starszy - przewrócił oczami.
- Ale przynajmniej ja jestem pozytywnie nastawiona - mruknęłam spokojnie.
- A ja nie? - zapytał z oburzeniem Dave.
- Wydaje mi się, że nie - zaczęłam się śmiać.

Dave? Dosyć chaotyczne opo.

Brak komentarzy: