poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Od Lokiego - CD opowiadania Michy

-Nie zamierzam się śmiać - powiedziałem. - Nie ma w tym nic zabawnego.
Suczka wzruszyła ramionami. Z każdą kolejną chwilą czułem się coraz bardziej nieswojo. Zdawało mi się, że zbytnio się narzucam. Miłość, zakochanie, było dla mnie czymś, czego nigdy nie doświadczyłem. A ciężko jest rozmawiać o problemach, w których jest się kompletnie zielonym. Dlatego siedziałem i czekałem, aż Michy zabierze głos.
-Przytrafiło ci się kiedyś coś takiego? - suczka skoncentrowała na mnie uwagę. - Odrzucenie? Odtrącenie?
-Cóż... - zacząłem niechętnie. - Za szczeniaka kilka razy się zdarzyło. Być może to mnie blokuje do zawierania znajomości. Strach przed odrzuceniem.
-Coś w tym jest - mruknęła, dając ciszy znów zawisnąć w powietrzu.
Siedzieliśmy więc pogrążeni w myślach. Gdzieś słyszałem, że czasem sama obecność drugiej osoby pozwala tej pierwszej się pozbierać. Minęło dobre dwadzieścia minut zanim wróciłem z dalekiej podróży po zakamarkach swojego mózgu do rzeczywistości.
-Nie trać życia - powiedziałem. - Znajdziesz jeszcze tego jedynego i z czasem zaczniesz stawać się coraz twardsza. Siła, wiedza, mądrość, to cechy na których wykreowanie potrzeba czasu.
Pokiwała głową, nie patrząc w moją stronę. Wstałem i odwróciłem się w kierunku wyjścia.
-Pójdę już - rzuciłem na odchodne.
Milczała. Wyszedłem.

-

Brak komentarzy: