czwartek, 20 sierpnia 2015

Od Nesty CD opowiadania Wezy

Odwzajemniłam pocałunek. Gdy odkleiliśmy się od siebie, szepnęłam:
- Tak mówisz...?
- Tak mówię - odparł pies, również szeptem.
- A ja mówię tak - pocałowałam go jeszcze namiętniej. Dopiero po kilku minutach przerwaliśmy pocałunek.
- Chodźmy do sfory - Weza uśmiechnął się do mnie. Złapał mnie za łapę. Szliśmy jakiś czas, aż wreszcie doszliśmy do Centrum Sfory. Zauważyłam coś dziwnego. Wszystkie psy siedziały między jaskinią moich rodziców, a jaskinią Alf i wpatrywały się smutno w niebo, szepcząc coś do siebie. Ktoś szturchnął mnie w ramię. Ja i Weza odwróciliśmy się, i zobaczyliśmy moją mamę. Była cała zapłakana.
- Mamo, co się stało? - objęłam ją.
- Tata nie żyje... - odpowiedziała, po czym znów się rozpłakała. Ja zaś stanęłam jak wryta, przerażona tym co usłyszałam. Tata nie żyje? Nie, to nie może być prawda! Zacisnęłam zęby i spojrzałam w niebo. Jakaś gwiazda, niczym dobra dusza mrugnęła i znikła. Wiedziałam, że to tata. Moje oczy wypełniły się łzami.


Weza? Mimo żałoby, czekam na pytanie... ;)

Brak komentarzy: