Siadłem obok Nesty, łapiąc ją za łapę. Nie chciałem nic mówić, ponieważ jeżeli powiem coś, może być to nieodpowiednie dla tej chwili. Po prostu siedziałem i patrzyłem przed siebie.
- Wszystko będzie dobrze - zacząłem cicho, przenosząc wzrok na nią. Suczka nic nie odpowiedziała, a szczęka zaczęła jeszcze bardziej jej drgać. - Masz jeszcze braci i siostrę, mamę, I mnie - dokończyłem również cicho, jak zacząłem. Objąłem suczkę lekko ramieniem. Nes otarła łapą łzy i spojrzała na mnie. Widziałem, że próbowała
się uśmiechnąć, lecz nie za dobrze jej to szło.
- Chodź - powiedziałem wstając i biorąc ją za łapę. Chciałem ją zabrać stąd, ponieważ było za dużo napięcia. Nesty niechętnie wstała i poszła ze mną.
- Co? - zapytała, drżącym głosem, wycierając oczy.
- Nic - wzruszyłem ramionami, siadając - Po prostu za dużo wszystkiego
Nes siadła obok mnie. Zerknąłem na nią i położyłem jej łapę na ramieniu.
- Nesty, bo ja... ja chcę Ci coś powiedzieć - zacząłem niepewnie, przekręcając łeb w bok -Kocham Cię
- Wiem - powiedziała, uśmiechając się smutno. Popatrzyłem na nią zdziwiony - Przecież nikt nikogo nie całuje bez powodu - zaśmiała się cicho.
- No w sumie - uśmiechnąłem się głupkowato i podrapałem po karku. Wziąłem głęboki wdech i popatrzyłem Nesty prosto w oczy.
- Nesty, czy zostaniesz moją partnerką? - zapytałem dosyć cicho.
Nesty? ^-^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz