środa, 19 sierpnia 2015

Od Dave'a

Ciągle to samo od dawna nie spotkała mnie żadna przygoda.
Spoglądając na ostatnie promienie słońca zanikające za widnokręgiem wstałem z miejsca i pomaszerowałem powoli przed siebie. Przystawiłem nos do ziemi i zacząłem eksplorować liście niestety nic żadnego zapachu zwierzyny. Zawiedziony postanowiłem poszukać gdzie indziej. Po około godzinie zrobiło się całkiem ciemno. Pomimo że dobrze widzę po ciemku postanowiłem się zabawić. Zamknąłem oczy i zacząłem iść. Po chwili uderzyłem w drzewo i nie było już tak wesoło. Nie wiedziałem gdzie jestem nie widziałem księżyca ale nie bałem się postanowiłem że się tutaj prześpię.
Następnego dnia nie obudziłem się inaczej niż zwykle zamiast promieni słońca obudził mnie zimny wiatr stałem i otrzepałem się. Było strasznie ciemno. Nagle usłyszałem szczekanie innego psa. Pobiegłem w stronę tego głosu przedarłem się przez krzaki i zauważyłem białego psa. Podeszłem do niego a on nagle znikł. Otrzepałem się kilka razy nie miałem zamiaru tutaj dłużej przebywać. Pobłądziłem się trochę i nagle usłyszałem wodospad. Udało mi się go odnaleźć. Ku zdziwieniu tam też był pies. Nieufnie do niego podszedłem. Na szczęście nie znikł.
- Kim jesteś? - zapytałem

Izaya? 

+ Dave nie jest już zagrożony!

Brak komentarzy: