poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Od Thomson'a - CD opowiadania Catherine

Spojrzałem na psa, o dziwnej, niebieskiej sierści. Żyje na tym świecie dość nie długo, lecz nie przypominam sobie, by był jakiś pies o owym kolorze. Podszedłem do psa i zdałem sobie sprawę, że miał tylko on farbę na sierści. Nadal jednak nie widziałem czy to pies, czy suczka. Przypatrzyłem się dokładnie, jednak nic nie zauważyłem. Wiem! Farba, to rodzaj żeński, więc załóżmy, że pies też jest rodzaju żeńskiego. Więc podszedłem do tej "suczki" i przyjrzałem się jej dokładnie. Widać, że coś było nie tak bo mocno miotała się na boki. Pociągnąłem ją za ogon, przez co dostałem farbą w twarz. Szybko próbowałem ją zetrzeć łapą, co było złe, ponieważ jeszcze bardziej ją roztarłem. Westchnąłem i popatrzyłem na suczkę. Trzeba by jej pomóc i samemu jakoś się umyć z tej farby. Zacząłem szczekać od tyłu, by zaczęła biec do przodu - w stronę wody.
Plan do pewnego czasu skutkował, lecz później suczka chyba mnie rozgryzła i stanęła w miejscu. Westchnąłem i zacząłem wymyślać inny plan, który zadziała. Miałem jednak w głowie pustkę. Znów pociągnąłem suczkę za ogon, a ta podeszła trochę do przodu. Uśmiechnąłem się do siebie i znów zacząłem szarpać ją za ogon. Skutkowało to, lecz bardzo powoli. Niestety skończyło się na tym, że nie doszliśmy do wody, a suczka udziabała mnie w łapę. Popatrzyłem smętnie przed siebie i z całej siły popchnąłem ją. To był bardzo zły pomysł, ponieważ byliśmy na mimo wszystko nie dużym pagórku. Suczka zaczęła spadać, a ja oczywiście za nią biec. W pewnej chwili usłyszałem "CHLUP!" i wiedziałem, że ten dźwięk uratował mi życie. Po chwili ujrzałem wodę i na moim pysku zagościł wielki uśmiech. Szybko zacząłem myć pysk z farby.

Catherine? Ju odpisane xd

Brak komentarzy: