Zanim zacząłem mówić westchnąłem. Przypomniał mi się tata. Zawsze kiedy o nim mówię napływają mi łzy do oczu. Poza tym to on był założycielem sfory a ja nie znam całej historii. Powiem może tylko to o czym mi opowiadał.
- A więc tak..- Zacząłem niepewnie.- Założycielem tej sfory był mój ojciec Mashine. Nie założył jej jednak sam. Miał przyjaciela niczym brata. Poznali się w dzieciństwie gdy ich rodziny zginęły albo zostawiły ich. Tym przyjacielem był Loki. Wspólnie znaleźli i zajęli te tereny. Stopniowo dołączały do nas psy z odległych zakamarków świata. Aż nagle pojawiła się śnieżnobiała suka- Aceland. Szybko zaprzyjaźniła się z ojcem po czym spodobali się sobie. Zostali małżeństwem. Niedługo po ślubie urodziłem się ja i moje rodzeństwo. Suzzie, Quiet, Ferraro... Kochałem swoje rodzeństwo. Niestety Quiet i Ferraro zginęli a Suzzie poszła szukać nowej sfory. Tak samo mama. Znudziła się tatą i zostawiła nas wszystkich bez słowa. To był dla wszystkich mocny cios. A co do dalszej historii.. Była walka. Nawet dwie. Pierwsza nie była tak tragiczna jak druga.. Upiory z zamku Lerqua. Ustaliliśmy walkę. To była bitwa o nasze tereny. Nasi sojusznicy nawet przybyli nam pomóc. Niestety w tej ostatecznej walce zginął ktoś godny, kochany... Mój ojciec- Mashine.. zaufany samiec Alfa. Wszyscy go opłakiwaliśmy ale najbardziej ja i Loki. Po chwili wszyscy się przyzwyczajali do żałobnej atmosfery w sforze. Psy kolejno zaczęły odchodzić twierdząc że nie dam rady władać sforą. Przez to straciłem szansę na lepszą przyszłość. Na szczęście został Castiel. To jakaś tam rodzina Lokiego i przyjaciel taty. On pomógł mi dojść do siebie ale zostaliśmy sami. Potem doszliście wy. Teraz naprawdę wierzę że wszystko wróci do normy. Mimo iż taty tu nie ma ja sobie poradzę...
- No to nawaliłeś..- stwierdziła Omega.
Nawaliłem? Co ona powiedziała?! Ja się powstrzymuje od wybuchnięcia płaczem, wspominam dzieje sfory a ona mnie o to oskarża? Koniec tego.
- Słuchaj- warknąłem i podsunąłem się do niej tak blisko że czuliśmy swoje oddechy.- Nie wiem jak wygląda twoje życie, nie znam cię dokładnie, ale moje życie rozsypało się tuż po odejściu mojej mamy! Czyli praktycznie od dziecka. Musiałem starać się o wszystko, dbać. Tysiąc razy byłem na skraju załamania nerwowego. To nie jest takie proste jak ci się wydaje!
Omega? ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz