Obudziłem się późnym popołudniem, gdy na zewnątrz panował już mrok.
-Ugh...-jęknąłem sam do siebie.
Wstałem i leniwie ruszyłem w stronę wyjścia. Byłem zmuszony wyjść z
jaskini mimo, że tego nie chciałem, mój żołądek domagał się żarcia.
Szedłem przed siebie nie wiedząc gdzie jest najwięcej zwierzyny. Nagle
pod łapy wbiegł mi zając.
-Lepszy rydz niż nic-szepnąłem cicho, po czym rzuciłem się w pogoń za
zwierzakiem. Potem dokładnie nie wiem co zrobiłem... wszystko za szybko
się działo. A nie...jednak coś tam pamiętam. Biegłem ile sił w łapach za
moim przyszłym podwieczorkiem. Przebiegł pod jakąś suczką, nie
wyhamowałem i na nią wpadłem. Suka wylądowała pode mną. Odskoczyłem jak
najszybciej od samicy, po czym zacząłem klnąć pod nosem.
-Przepraszam...-warknąłem cicho.
Lucelle? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz