Westchnęłam, wciągając w nozdrza zapach drzew.
-Jest... milutko-mruknęłam.-Aczkolwiek nikogo tutaj nie znam. Oczywiście oprócz ciebie, Jocker.
Przez chwilę szliśmy w ciszy.
-Miałeś kiedyś partnerkę? No wiesz, dziewczynę...-powiedziałam. Nie, żeby coś. Pytanie z psiej ciekawości.
Ale pies całkowicie mnie zignorował. Uznałam, że nie chciał o tym mówić. Zaczerpnęłam powietrza w płuca, aby zadać kolejne pytanie, ale Jocker mi przerwał.
-Rachel. Na imię jej było Rachel-wyszeptał. Spojrzałam mu w oczy, do których napłynęła jedna, maleńka kropelka łzy.Nie chciałam z niego wyciągać nic więcej. Wiedziałam, że coś musiało się stać. Umarła? Nie, raczej nie, chociaż to i tak prawdopodobne. Nagle mnie olśniło.
Rachel odeszła. Wraz z innymi psami w sforze.
Nie wierzyła, aby Jocker był dobrym Alfą? Jak dla mnie to było nie do pomyślenia. Momentalnie zmiękło mi serce. Przystanęliśmy i położyłam mu łapę na ramieniu.
-Hej, nie smuć się. Znajdziesz inną. Tą, która cię nie opuści w potrzebie. PRAWDZIWĄ samicę Alfa, która będzie cię wspierała, a przede wszystkich kochała, Jocker-powiedziałam. Ruszyliśmy dalej. Nagle ujrzałam małą chatkę wbudowaną między parę drzew, na której szczyt prowadziły schodki. Wstrzymałam oddech.
-To jest...
-Domek Gangu Nieustraszonych Szczeniaków-wyszeptał Jocker. W jego oczach coś zalśniło. Ruszył schodami w górę chatki. Poszłam za nim. Kiedy wspięliśmy się do małej izby, Jocker starł ogonem kurz z parapetu okna.
-Nie rozumiem, Jocker. Co to jest za miejsce?-zapytałam delikatnie.
-Kiedy byłem małym szczenięciem, ja, Suzzie, Rachel, Theo i Athena przychodziliśmy tutaj. To było miejsce naszych spotkań...-westchnął.
-A teraz jesteś już starym dziadem i nawet dosięgasz sufitu-zaśmiałam się łobuziarsko. Zgromił mnie wzrokiem.
-To nie było miłe!-powiedział. Zaraz jednak zaczął się śmiać. Biegiem zeszłam po schodach, a Jocker mnie gonił. Dobiegliśmy do ośnieżonego miejsca zwanego Złotymi Wzgórzami. Potknęłam się o patyk i upadłam w śnieg, a Jocker na mnie. Śmiejąc się, sturlaliśmy się po wzgórzach.
Jocker? XD
Niczym w reklamie Wedla - odkryj w sobie dziecko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz