sobota, 24 grudnia 2016

Nowy pies- Kermit!

Imię: Jego imię jest strasznie długie, właściciele chyba nie myśleli, kiedy nadawali mu imię. Już oficjalnie, nosi imię - Kermit Dynamo Le Crystal Pallace. Końcówka " Crystal Pallace" wzięła się od nazwy jednej z angielskich drużyn piłkarskich. Tak właściwie, zawsze i wszędzie przedstawia się jako Kermit bądź Dynamo. Nie przedłużając, mów mu Kermit.
Ksywka: Samo jego imię jest taką swego typu ksywką. Po prostu Dynamo, albo Kermit. Ma jakieś pseudonimy i skróty, ale jest ich bardzo mało. Niektórzy lubią mówić na niego Kermitek albo Kercik. Tak naprawdę żadnej z tych ksywek nie lubi, ale zdążył się przyzwyczaić, i nie zwraca na to uwagi.
Głos: Dosyć oryginalny, jednak w cale do niego nie pasuje. Passenger , czy uważacie że ten głos do niego pasuje? Gdyby Kermi mógł, z pewnością by go zmienił, no ale cóż...Chyba się nie da...
Rasa: Mieszaniec psa Kelpie i suki Pinczera. Powiedzmy - Rasowy kundelek.
Wiek: Całkiem długo już stąpa po tym świecie. Dokładnie 5 lat.
Płeć: Pies, to oczywiste. Kermit nie lubi, gdy ktoś myli go z płcią przeciwną.
Stanowisko: Może i jest mały, ale za to jest jednym z szybszych karzełków. Postanowił zostać sprinterem.
Rodzina:
✬ Matka : Sunshine. Rasowa suczka Pinczera. Czy Kermit jakkolwiek się do niej przywiązał? Nie, praktycznie w cale nie spędzali ze sobą czasu, mało co się widywali.
✬ Ojciec : Dynamite. Mieszaniec Kelpie, i innych, mało znanych ras. Dla Kermiego to jedynie dawca krwi i genów, nic innego ich ze sobą nie łączy.
✬ Rodzeństwo z pierwszego miotu : Heshimito, Loki, Audrey. W cale się nie lubili, zawsze tylko kłótnie, i kłótnie...
✬ Rodzeństwo z drugiego miotu : Sanchez, Ezmi , Gizmo. Młodsze rodzeństwo, niby kochane, ale gdy tylko podrosło Kermit ich znienawidził.
✬ Rodzeństwo z miotu Kermita : Avee, Rubin, Exo. Także nielubiani członkowie jego rodziny, w cale się do nich nie przywiązał.
✬ Babcia Kermita : Renessme. Nigdy nie miał okazji jej poznać, ale podobno była niesamowitą suczką.
✬ Dziadek Kermita : Radioactive. Także nigdy nie widział go na oczy. Z nim słyszał mało ciekawych historii. Nic o nim nie wie.
Partner: Szuka bratniej duszy, ale kto pokocha niskiego, chorego kundla?
Charakter: Postaram się was nie zanudzić, bo wiem, jak to jest czytać charakter innego psa...Otóż, Kermit zawsze, ale to zawsze był wychwalany przez swoją starszą siostrę. Nigdy nie był nieznośnym gnojkiem, jak reszta rodzeństwa. Od urodzenia znał zasady i podstawy Savoir Vivre, a to tylko dzięki specjalnym nauczycielom. Specjalnym? Eh, zerknijcie do historii. Powróćmy do tematu. Kercik - Odkąd dorósł może stał się nieco poważniejszy, mądrzejszy. Za szczenięcych lat już mówiono o nim, że to odpowiedzialny, inteligentny pies. Był wielkim przeciwieństwem swojego głupiego, rozpieszczonego rodzeństwa. Przeszłość odbiła się strasznie na Kermim, a tego skutki ... No... Są właśnie takie. Czasem nie potrafi opanować swoich emocji, jest wybuchowy, nagły, energiczny. Zależy jeszcze jakie te emocje właściwie są, bo jeśli chodzi o te złe...Lepiej nie być w pobliżu. Dlaczego niby tak mówię? Przecież on jest dobrze wychowany, odpowiedzialny i w ogóle...Właśnie o to chodzi, że przez to wszystko jego psychika troszkę się popsuła, i efekty widzicie sami. Nie za często miewa napady złości albo agresji, ale podczas takich wyskoków najlepiej trzymać się od niego z daleka. To raczej zabawny, sympatyczny samiec. Lubi zawierać nowe znajomości, jest strasznie uparty i żyje w przekonaniu, że wszyscy go lubią. Otóż, umie być natrętny, czasem nawet wkurzający, ale mija to z czasem, i ze stopniem waszej znajomości. Sympatyczny - Jest otwarty na propozycje innych, zna doskonale powiedzonko " Gdy ktoś mówi, ja słucham, gdy ja mówię, inni słuchają. ", cierpliwy i wytrzymały, ale za to umie dobrze skłamać aby uratować swój tyłek. A czemu zabawny? Zna wiele żartów, którymi przy pierwszej lepszej okazji lubi się pochwalić. Nadaje się na klauna, to straszna ciamajda, nie raz w coś wdepnął albo gdzieś wpadł. Ewidentnie nie nadaje się na łowcę, spieprzyłby każde polowanie stając na patyk albo wywalając się o kamień. Nie patrzy pod nogi, jest strasznie nie uważny i nieostrożny. Miłość i Ker, to nigdy nie szło ze sobą w parze. Może i jest romantyczny, zna kilka słów na podryw, ale proszę was, bez przesady, nigdy nie związał się z żadną suczką na długo tylko dla tego, że nie cierpi dzieci. Dla wszystkich jest miłym, towarzyskim psem, ale czasem mu po prostu coś odwala i wszyscy od niego uciekają. Jest chory na psią padaczkę, tak, wiem, brzmi to dziwnie, pies z padaczką...No ale cóż, choroba genetyczna. Może coś jeszcze dopowiem o jego niezwykłej chorobie? Ok, w cale ta choroba nie jest zakaźna, szanse, że potomek (albo ktoś inny kto zetknie się z jego krwią) Kermita także będzie miał tę chorobę to...5 na 100 % . Poza napadami agresji, często mdleje/traci przytomność. Ma też częste napady lęku, boi się każdego dźwięku, zachowuje się dziwnie, cały się trzęsie. Może już skończę o jego chorobie? Jeszcze was przestraszę. Na ogół jest miły, wesoły i przyjacielski.
Historia: Urodził się w hodowli Crystal Pallace Dogs. Był ogromnym przypadkiem, jego matka puściła się z jakimś kundlem. Więc tak, Sunshine uciekła z hodowli, trafiła do lasu, gdzie się oszczeniła. Znalazł ją Dynamite, samiec alfa pewnej sfory. Przygarnął Sun, a po krótkim czasie zakochali się w sobie i wzięli ślub. Niby fajna bajeczka z zakończeniem co? Otóż nie, szczenięta Sun zostały "oddalone" od rodziców. Mieli specjalnych nauczycieli, własnych opiekunów, którzy nie pozwalali im normalnie żyć. Zaczęła się wojna. Kermit został pojmany. Nie udało mu się uciec. Był bity, torturowany...To wszystko się na nim odbiło. Wpadł w depresję. Jego życie stało się istnym koszmarem. Uratowali go ludzie, jednak nie wyszło to na dobre. Wyłapali wszystkie psy, w tym Kermiego, który mając już 2 lata został zaadoptowany przez jakiegoś pijaka z psich walk. Walka również się na nim źle odbiła. Złamał tam łapę, ale weterynarzom udało się ją uratować. Wreszcie udało mu się uciec z rąk ludzi. Przez 3 lata błąkał się po miastach i wsiach, aż wreszcie dotarł do SPU. Jego książka nadal się pisze, no cóż...
Upomnienia: 0/4
Kontakt: Shairenn

Brak komentarzy: