-Może gdzieś pojdziemy i nie będziemy tak w lesie stać? - rozejrzałem się wokół.
-Niech ci będzie -parsknęła.- Chodźmy do mojej jaskini.
-Okey- uśmiechnąłem się.
Szliśmy chwilę w ciszy. Ja nadal słuchałem muzyki. Po chwili doszliśmy do jej jaskini. Była pięknie urządzona.
-Siadaj- wskazała łapą na kanapę.- Ja zrobię herbatę.
Siadłem na kanapie bez słowa. Galla zrobiła herbatę i mi ją podała.
Picie miało Dziwny kolor. Nie było brązowe lecz bardziej fioletowe.
-Dlaczego ta herbata jest fioletowa?- zapytałem.
-Spróbuj.
Spróbowałem herbaty tak jak mi kazała. Okazało się, że była ona jagodowa. Była przepyszna!
-Skąd ty masz tą herbatę?!
-Dostałam od kogoś- uśmiechnęła się.
Po chwili Galla wstała i poszła do innego pokoju. Wróciła z torebką herbaty w pysku.
-Masz- podała mi ją.
-Dziękuje- zabrałem herbatę.
Galla? Nie mam weny ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz