czwartek, 15 grudnia 2016

Nowa suczka- Aver!

Imię: Aver
Ksywka: Avi
Głos: Jula 
Rasa: border collie
Wiek: 2 lata, to mało, ale według niej trochę się uzbierać dało.
Płeć: Suka, oczywiście!
Stanowisko: szpieg
Rodzina: zginęli... :(
Partner: brak, lecz zakochana jest w...
Charakter: przyjazna suczka, gotowa oddać życie za przyjaciela. Jej myśli zawsze są czyste, gdy chodzi o inne znajome psy. Oczekiwanie od niej poświęcenia, wymaga dużej znajomości. Zaufanie, tak, posiada ją każdy pies, który zasługuje na to. Ma dobre kontakty z innymi. Życie towarzyskie... Posiadanie partnera nie jest u niej konieczne, ale nie mówi, że to ją jakoś obciąża... Nie! Przeciwnie! Często marzy o tym, by ktoś mógłby być przy niej, blisko. Lubi szaleć jak szczeniak, Ale nie pokazuje tego przy obcych psach. Umie być stanowcza. Walka idzie jej całkiem dobrze.
Historia:  Żyła? - nie rozumiałam.- Jak żyła? Ski żyje, moja siostra żyje!
- Niestety nie... Ski... Oni ją zabili... Ludzie... - mruknął mój przyjaciel, Dash.
- Dash, tu żartujesz, to jeden z twoich bezsensownych żartów, błagam, niech to będzie żart! - wrzasnęłam zdezorientowana.
- Widziałem jak umiera... - usiadł ukazując swoją bezsilność. Moja siostra nie żyła... Umarła, nigdy więcej nie zabójcze Ski...
- Nie możliwe... - jęknęłam załamana i usiadłam obok Dasha.
- Niestety... Musimy uciekać... Ludzie są na tym terenie... Złapią nas... - szepnął przerażony Dash.
- Ja... Uciekam z tobą! - oznajmiłam a na pysku psa pojawiło się zmieszanie.
- TYLKO... Ja uciekam razem z moją suczką, Kili... - unikał mojego wzroku.
- A więc zostawiasz mnie...? - wyjąkałam a on ze skruchą pokiwał głową.
- Ja... Ja... Ja mam własną grupę... - zaczął grzebać łapą w ziemi. - Nazywa się 'King Dogs'...
- Opiekuj się swoją paczką o mnie zapomnij, taka jest twoja zasada?!- warknęłam.
- Jestem ich szefem... Muszę bronić swoich, zrozum to, Aver ...
- Byłeś moim najleprzym przyjacielem!!! - warknęłam. Myliłam się co do niego.
- Wiem ale... Muszę bronić swoich! - oznajmił poważnie.
- Udajesz kogoś, kim nie jesteś i nigdy nie będziesz! - krzyknęłam i dobiegłam. W moich oczach była złość. Pierwszy raz ktoś tak mi złamał serce! Tak mocno! Zrobił to, nawet się tym nie przejmując!
- Ciekawe jak sobie poradzisz sam z tą grupą! - wycedziłam przez zacisnięte kły. Kiedyś, gdy zaatakowały go dwie wiewiórki to ja go uratowałam a on ukrył się za drzewem. To był zwykły tchórz, wiedziałam o tym, Av, pomyślałam. Ignorowałaś to, wściekłam się dodatkowo. Nagle zauważyłam psa biegnącego w moją stronę.
- Kim jesteś? - warknęłam.
- Dołączysz do sfory? - spytał.
- Tak! - odpowiedziałam. Potrzebowałam teraz psów, które będą mnie wspierać.
Upomnienia: 0
Kontakt: Wolfix

Brak komentarzy: