Strasznie niezręczna sytuacja...Cały się zarumieniłem i patrzyłem na Ann
jak głupi. Jednak wreszcie ocknąłem się i zrozumiałem co się dzieje.
Przez futro Ann, oblepione śniegiem, moje przylepiło się do jej futra.
Zacząłem się śmiać, ale suczce chyba nie było do śmiechu.
- Kleisz się do mnie. - Uniosłem brwi w górę i w dół, zrobiłem zabawną minę i czekałem na odpowiedź suczki.
- Ha ha, bardzo śmieszne Anubis. - Położyła uszy po sobie. - Musisz mnie odkleić. Już.
- Spokojnie, nic na szybko. - Zaśmiałem się. Wiedziałem że ją to wkurza,
no ale co miałem zrobić, gdy moja sierść była mocno przylepiona do jej
sierści?
- Anubis, to nie jest śmieszne. - Mruknęła. Rzeczywiście, powoli robiło mi się zimno, i bolał mnie brzuch, przez ten śnieg.
- Mam pomysł, ale musisz mi pomóc. - Powiedziałem.
- Jaki? Pff...- Westchnęła. - Nie ma chyba nic gorszego!
- Z całej siły mnie odpychaj. - Powiedziałem i rozejrzałem się, aby upewnić się że nikogo w okolicy nie ma.
- No okej...- Mruknęła. Zaczęła mnie mocno odpychać. Ja też musiałem ją
odpychać, aby w końcu się udało. Wreszcie odleciałem kawałek i uderzyłem
plecami o zaspę. Powoli wstałem, i zorientowałem się że Anastasia nie
może wstać, bo jest cała w śniegu. Zaśmiałem się pod nosem i ruszyłem w
jej stronę. Podniosłem ją i wolnym krokiem ruszyliśmy w stronę mojej
jaskini. Od razu poszliśmy do łazienki. Obmyłem jej futro ciepłą wodą, a
śnieg momentalnie się roztopił. Ann była cała mokra, więc dałem jej dwa
ręczniki. Kazałem jej usiąść. Sam pobiegłem do kuchni, i przygotowałem
gorącą czekoladę. Nie musiałem długo czekać. Chwilę później, zaniosłem
suczce kubek z czekoladą. Uśmiechnąłem się nieśmiało, i usiadłem obok
niej.
- Mam nadzieję że lubisz gorącą czekoladę. - Puściłem jej oko.
Anastasio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz