Zaczęłam jeść. Zjadłam mniej niż połowę. Odsunęłam się od martwego
zwierzęcia i skierowałam wzrok na psa, który właśnie zaczynał swoją
ucztę. Przymrużyłam oczy. Położyłam się i oparłam pysk o łapy.
Obserwowałam Night Hunter'a w milczeniu.
*****
Zasnęłam. Sama nie wiem kiedy. Niedaleko mnie leżał samiec, przyglądał mi się.
-Lepiej się czujesz?-zapytał przerywając, jakże krępującą ciszę.
-Tak...dziękuję-przeniosłam wzrok na swoje łapy.
-Nie ma za co...-wstał i podszedł do wyjścia-może się przejdziemy?
-Czemu nie?-podniosłam się.
Lekki uśmiech gościł na moim pysku.
Hunter? Brak weny [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz