- A jednak, nie dziękuję nabrało nowego znaczenia. - suka uniosła pysk, jednakże tylko po to, aby lepiej przyjrzeć się swojemu towarzyszowi. Ten w odpowiedzi przytaknął, a na jakże puszystym, przypominającym bardziej niedźwiedzim niż psim pysku zajaśniał niezrozumiały grymas. Nie można było powiedzieć, iż wzorował go na wcześniejszym, niepewnym uśmieszku: sukcesem byłoby nawet porównanie go do jakiegokolwiek wyrażenia emocji, czy to pozytywnych, czy tych gorszych. Kiedy skończył, poprawił się na swoim ugniecionym przez równie mięciutki tyłek miejscu i postanowił wlepić czekoladowe, ożywione ślepia w białą sukę, której nie przeszkadzał fakt, że Phoenix obserwuje ją bez żadnego powodu. Wydawała się niepodatna na tego typu sygnały.
- Oh - milczenie ponownie przerwała Sakura. - Wyglądasz jak olbrzymi płatek śniegu.
Po zarejestrowaniu takiego stwierdzenia Szpic rozejrzał się dookoła, tylko na kilka sekund prześwietlając wzrokiem swoje futro. Faktycznie, wszystko zgadzało się z opisem sporządzonym przez Białą: Nix był wtem pokryty nieznaczną warstwą równie białego jak sierść suki puchem, co zresztą wcale mu nie przeszkadzało.
- Proponuję stąd iść, zanim zmienię kolor. - ruszył przed siebie, jednakże zdążył przed tym spojrzeć na sukę.
Sakura?
- Oh - milczenie ponownie przerwała Sakura. - Wyglądasz jak olbrzymi płatek śniegu.
Po zarejestrowaniu takiego stwierdzenia Szpic rozejrzał się dookoła, tylko na kilka sekund prześwietlając wzrokiem swoje futro. Faktycznie, wszystko zgadzało się z opisem sporządzonym przez Białą: Nix był wtem pokryty nieznaczną warstwą równie białego jak sierść suki puchem, co zresztą wcale mu nie przeszkadzało.
- Proponuję stąd iść, zanim zmienię kolor. - ruszył przed siebie, jednakże zdążył przed tym spojrzeć na sukę.
Sakura?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz