Wypuściłem w powietrze kolejny obłok pary, spoglądając na wirujące
śnieżynki, gnane szaloną melodią wiatru. Przymknąłem oczy, aby móc
słyszeć szum w galęziach drzew, pozbawionych liści. Moje rozmyślania
przerwał odgłos kroków. Błyskawicznie wyskoczyłem w pobliskie zarośla,
nasłuchując. Moim oczom ukazała się jakaś suczka, prawdopodobnie w moim
wieku. Nie wiedziałem, jakie ma zamiary, toteż postanowiłem zachować
ostrożność.
- Jest tu ktoś? - zapytała niepewnie, rozglądając się dookoła.
Momentalnie wyskoczyłem z ukrycia, przygwożdżając nieznajomą do ziemi.
Próbowała się wyrwać, lecz na próżno. Przyjrzałem się jej. Drżała z
zimna, a w jej oczach można było dostrzec przerażenie. Racja, nie mogła
stanowić dla mnie zagrożenia. Puściłem suczkę, na co ta od razu
odskoczyła w tył.
- Nie musisz się mnie bać... To była tylko samoobrona... - mruknąłem.
- Samoobrona?! Przecież nic ci nie zrobiłam!
- To tak na wszelki wypadek - wzruszyłem ramionami. - Jestem Night Hunter - dodałem.
- Galla - odparła, lustrując mnie wzrokiem.
- Chodź, musisz się ogrzać... - powiedziałem z udawaną obojętnością w głosie.
Galla po krótkim wahaniu ruszyła za mną. Weszliśmy do niewielkiej jaskini, gdzie rozpaliłem ognisko.
Galla? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz