Anastasia już po krótkiej chwili dała się ponieść objęciom morfeusza.
Ja, w przeciwieństwie do swojej nowej znajomej, nie mogłem zasnąć.
Wpatrywałem się w pustą przestrzeń za "drzwiami" . Rozmyślałem nad
dzisiejszym dzień. Mnie przydarzyło się coś dobrego, ale Anastasia
skręciła łapę, czy ja wiem? Przynajmniej dzień pełen wrażeń, nie jak te
poprzednie. W głowie układałem sobie plany na następny dzień. Długo nie
siedziałem, po kilku minutach również poszedłem spać.
~*~
Złote promienie wdarły się przez wejście do jaskini i oświeciły mój pyszczek. Leniwie obróciłem się na drugi bok aby uniknąć światła. Położyłem łapę na głowę, i westchnąłem. Zaczął się kolejny dzień, ciekawe co dziś się mi przytrafi? Podniosłem się z podłogi i rozciągnąłem. Słońce dopiero wyłaniało się zza horyzontu. Rozejrzałem się po jaskini. Anastasia jeszcze smacznie spała na swoim legowisku, podejrzewam, że nie wstaje o tak wczesnych porach. Przetarłem łapą oczy i wolnym, cichym krokiem wyszedłem z jaskini.
Anastasio?
~*~
Złote promienie wdarły się przez wejście do jaskini i oświeciły mój pyszczek. Leniwie obróciłem się na drugi bok aby uniknąć światła. Położyłem łapę na głowę, i westchnąłem. Zaczął się kolejny dzień, ciekawe co dziś się mi przytrafi? Podniosłem się z podłogi i rozciągnąłem. Słońce dopiero wyłaniało się zza horyzontu. Rozejrzałem się po jaskini. Anastasia jeszcze smacznie spała na swoim legowisku, podejrzewam, że nie wstaje o tak wczesnych porach. Przetarłem łapą oczy i wolnym, cichym krokiem wyszedłem z jaskini.
Anastasio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz