Pies był bardzo miły. Na pewno będzie z niego dobry przyjaciel, a może coś więcej...? Najpierw muszę go lepiej poznać.
- Suzzie! - usłyszałam krzyk Harry'ego, który wyrwał mnie z zamyślenia. Stanęłam w miejscu i spojrzałam pod łapy. Tak się zamyśliłam, że zaczęłam wchodzić na oślep do jeziora. Otrząsnęłam się i wyszłam z niego.
- Dzięki - powiedziałam z wdzięcznością do psa. On tylko uśmiechnął się w odpowiedzi. Po kilku minutach marszu wypatrzyliśmy dużego jelenia. Podkradliśmy się do niego i jak na komendę na niego skoczyliśmy. Po chwili był on martwy. Zaczęliśmy go jeść. Popatrzyłam na Harry'ego i zapytałam:
- Lubisz mnie choć troszkę?
Harrison?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz