Jak dla mnie, Harrison jest po prostu ideałem faceta. Spokojny, miły, przystojny, tolerancyjny, pomocny... Jego zalety mogłabym wymieniać godzinami. Teraz wiem, że się w nim zakochałam. Tylko, że on chyba woli tą całą Daisy...
- Pewnie zastanawiasz się, czemu jestem taka smutna i małomówna, co? - spytałam po dłuższej chwili.
- Faktycznie, zastanawiało mnie to - odparł. Westchnęłam.
- Jak tylko dołączyłam do sfory, pierwszą osobą jaką spotkałam był Video, Gamma - zaczęłam swoją opowieść. - No cóż, zakochałam się w nim. Po jakimś czasie wyznałam mu swoje uczucia, ale on mnie odrzucił. Było mi strasznie przykro, bo mógł mi powiedzieć że nie odwzajemnia moich uczuć jakoś delikatniej. Byłam załamana, z jaskini wychodziłam raz dziennie, na polowanie. I ta było dwa tygodnie. A potem znów się zakochałam. Ale o wiele mocniej niż w Video. I teraz nie wiem co zrobić, bo ten pies chyba woli inną, a ja kolejnego zawodu już chyba nie przeżyje...
- A w kim się ta zakochałaś? - dopytywał pies.Wzięłam głęboki oddech.
- W... tobie. Ale ty chyba wolisz Daisy... - do moich oczu napłynęły łzy.
Harry?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz