Nowa sfora. Sfora Psiego Uśmiechu. Ale czy i na moim pysku pojawi się
uśmiech? Strasznie mało członków. To trzeba podkreślić. Joker. Jem.
Anastasia. Ja. Za mało.
***
Joker nie potrafi oprowadzać, to trzeba przyznać. Za wszelką cenę próbował omówić każdy teren sfory.
-Joker, błagam. Nie mam na to czasu-ziewnęłam. Zgromił mnie wzrokiem.
-A co ci czas zajmuje?-zapytał.
-Bycie mordercą, na przykład-mruknęłam oskarżycielsko. Przewrócił oczami.
-No dobrze, a czy historia sfory cię interesuje?-spytał donośnym głosem. Zastanowiłam się.
-Z pewnością jest to o wiele ciekawsze niż słuchanie o cholernych
krajobrazach-warknęłam w jego stronę. Kolejny raz samiec przewrócił
oczami.
-Sfora działa od większej ilości czasu, niż myślisz, Omega-powiedział. Spojrzałam na niego zaciekawiona.
-Mów dalej.
Joker? :V
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz