sobota, 10 października 2015

Od Suzzie CD opowiadania Rayan'a

- Cześć - przywitałam się z Rayan'em. - Spałeś cały dzień?
- Można tak powiedzieć - uśmiechnął się kwaśno. - A co u ciebie i Jem'a?
- U mnie i Jem'a? - zdziwiłam się. - Aaa, widziałeś nas, tak?
- Od kiedy się potajemnie spotykacie? - spytał złośliwie pies, ignorując moje słowa. Wybuchnęłam śmiechem.
- Nie spotykam się potajemnie z Jem'em - uśmiechnęłam się szeroko.
- A to dzisiaj?
- Po prostu ostatnio przez przypadek się z nim spotkałam i dzisiaj się z nim umówiłam na wspólne polowanie - wytłumaczyłam.
- Yhy - mruknął pies.
- Pójdziemy gdzieś? - zapytałam, niezrażona tym że samiec raczej mi nie uwierzył.
- Nie jestem w nastroju - burknął Roy.
- To ja przyjdę jutro - westchnęłam i wyszłam. Jaskinia Rayan'a była stosunkowo niska więc wdrapałam się na nią i obserwowałam niebo. Zaczęłam sobie podśpiewywać:

"Mam wszystko, czego potrzebuję
To co masz jest tym co widzisz
Ja Jestem w Końcu sobą
Nigdy nie czułam się tak wolna
Nie ma nikogo, kim starałabym się być
Jestem wreszcie sobą"


Wtedy zauważyłam mojego "kolegę" przechodzącego obok jaskini Rayan'a.
- Jem! - krzyknęłam i skoczyłam z dachu jaskini prosto na psa. Najwyraźniej się spłoszył bo odruchowo pokazał mi zęby. Jednak gdy zobaczył że to ja, natychmiast schował kły, a na jego pysku pokazał się delikatny uśmiech.
- Jutro, rano przyjdź do mnie, pójdziemy razem na polowanie - rzuciłam, i z nagłym postanowieniem wbiegłam do jaskini Roy'a, który znów spał na małej kanapie.


- WSTAWAJ! - ryknęłam na całe gardło, a Rayan spadł na podłogę.



- Co?.. - wymamrotał.       
- Nie będziesz spał, kiedy dzień jest taki piękny - wyjaśniłam i zaczęłam ciągnąć go do wyjścia z jaskini.
- Dobra już, chodźmy gdzieś - fuknął pies.
 

Roy? xd

Brak komentarzy: