Chociaż dzielnie walczyliśmy, istot było coraz więcej.
- Thom, nie damy rady! - krzyknęłam przerażona.
- Damy, zobaczysz! - odkrzyknął pies. Istoty jednak napierały coraz bardziej.
Jedna złapała mnie za kark. Próbowałam się wyrwać, ale to mi się nie udało. Zombie (?) uniosło mnie wysoko.
- Mere! - wrzasnął Thomson. Skoczył na potwora, który jednak z łatwością go odepchnął. Zombie przybliżył mnie do swojej paszczy i najwyraźniej chciał mnie ugryźć.
- Thom! - krzyknęłam. - Wiem, że zaraz zginę ale chce żebyś wiedział że mi się podobasz!!!
Nagle do moich uszu dotarła dziwna muzyczka. Wszystkie istoty padły na ziemię. Ściana się rozsunęła, ukazując wyjście z katakumb.
Thom ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz