niedziela, 25 października 2015

Od Lexie

Ugh... Kolejny dzień w tym przeklętym mieście. Kolejny dzień żywienia się szczurami. Westchnęłam, patrząc na swoje ubłocone łapy i poszarzałą od brudu sierść. Wstałam. Przebiegłam się dwie przecznice, rozglądając czujnie na boki. Niewielu ludzi o tej godzinie wyszło ze swoich domów. Otrząsnęłam się i podeszłam do kosza na śmieci. Przewróciłam go. Jego zawartość wysypała się. Wygrzebałam z niej połowę lekko zapleśniałego hamburgera i zaczęłam z obrzydzeniem go konsumować. Cóż, to i tak lepsze niż szczury. Nagle usłyszałam dziwny odgłos. Odwróciłam się i zobaczyłam białą suczkę. Zadrżałam. Co jeśli ona mnie przepędzi?
- Nie bój się - powiedziała suczka. - Jestem Aceland. Porozmawiajmy.
***
Minęły dwa, może trzy tygodnie od mojej rozmowy z Aceland. Suczka opowiedziała mi o sforze z której odeszła. Sforze Psiego Uśmiechu. Podała mi współrzędne tego miejsca, i tak sobie teraz go szukam. Ale na pewno jestem już blisko. Spojrzałam w niebo i zadrżałam z zimna. W końcu to już jesień. Przypomniało mi się jak jeszcze pół roku temu mieszkałam z rodzicami w hodowli. Było tam tak cudownie... Z tego wszystkiego zaczęłam sobie nucić. I tak szłam, przeskakując nory i takie tam. Zamknęłam oczy.
- Kim jesteś?! - krzyknął ktoś. Przerażona podskoczyłam. Do mnie biegł właśnie jakiś pies.
- Jestem Lexie - szepnęłam cicho. - Przepraszam jeśli ci przeszkodziłam, tylko proszę, nie bij mnie...


Locked ?...




Brak komentarzy: