Uśmiechnęłam się delikatnie. Przypomniało mi się, jak jako szczeniaki wszyscy przychodziliśmy się tu bawić. Na wspomnienie naszej paczki, po policzku spłynęła mi łza. Teraz jesteśmy dorośli. Szczenięce lata już nie wrócą.
Pogrążyłam się w jeszcze większej rozpaczy, czując że to miejsce mnie dobija. Jestem w jeszcze większej depresji niż sądziłam. Ja po prostu nie chce żyć.
- Chodźmy stąd - jęknęłam. Nagle w mojej głowie zaczęły tworzyć się obrazy, słyszałam dziwne głosy i nie mogłam nawet otworzyć oczu. Głosy coś krzyczały, wirowały w mojej głowie i... chwilę później była już tylko ciemność.
Athena? Jednak ci odpisałam, tylko że krótko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz