czwartek, 22 października 2015

Od Gracy - CD opowiadania Bitter Sweet'a

Gracy spokojnie spacerowała po Rajskim Ogrodzie, podziwiając różnego typu kwiaty. Podeszła do jednego, a do jej nozdrzy od razu wpadł piękny zapach. Suczka zerwała go i trzymając kwiat w pysku poszła dalej. Później zerwała jeszcze jeden kwiat. Około piętnastu minut później, Gracy zebrała nie mały bukiet kwiatów. Suczka położyła je wszystkie na ziemi i zaczęła układać w głowie, wygląd bukietu marzeń. Zaczęła ostrożnie chodzić wokół kwiatów, by żadnego nie podeptać. Chodząc tak, usłyszała swoim świetnym słuchem ciche słowa. Grey stanęła na baczność, rozglądając się. Czekała na następne słowa, których jednak nie usłyszała. Szybko zaczęła szukać kogoś, kto mógłby wydać z siebie owe słowa, jednak było tu tak dużo psów, że nie można było odgadnąć który to powiedział. W końcu jednak zobaczyła jakiegoś Owczarka, skręcającego się i tarzającego po ziemi. Gray podeszła do psa i lekko dotknęła go łapą, ten jednak nie zareagował. Gracy przewróciła go z brzucha na plecy. Nie miał on jednak żadnej rany na skórze, która mogła wpływać na jego stan. Suczka rozejrzała się wokół. Było tu wiele kwiatów, więc pies miał najwyraźniej uczulenie na jeden z nich. Tylko który... Gracy wahając się, postanowiła zabrać psa z tego miejsca. Zaczęła go "stawiać na nogi". Łapy psa jednak odmawiały posłuszeństwa i za każdym razem gdy Grey choć troszkę go podniosła, od razu się pod nim uginały. Suczka odsunęła się i popatrzyła na konającego psa. Do głowy wpadł jej nagle pomysł. Szybko pobiegła w stronę jaskini White'a, która stosunkowo nie była daleko.
- WHITE! - wydarła się suczka, stojąc w progu jaskini brata.
- Co? - White był wyraźnie zdenerwowany. Pewnie Gray przerwała mu jakąś ważną rzecz którą robił z Rose. Gracy dokładnie wytłumaczyła mu o co chodzi i razem z bratem poszła do Rajskiego Ogrodu, gdzie leżał pies. White wziął psa na plecy i zaniósł do najbliższego lekarza.
* Kilka czasów później *
- Tu masz zioła, które musisz zażywać - powiedziała Winnie do psa, po czym dała mu jakąś kartkę.
- I jak? - suczka nie mogła się powstrzymać od podejścia - Wszystko będzie z Tobą dobrze?
- Chyba - mruknął pies, wzruszając ramionami.
- W ogóle, jestem Gr... - ugryzła się w język. Nie znała tego psa, więc nie poprawnie byłoby podawać swoje dane osobowe. - ...ey. Tak, jestem Grey - powiedziała suczka, lekko się uśmiechając.

Bitter Sweet?

Brak komentarzy: