Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam mojej matce w oczy. Jak jej powiedzieć, że ja już tu nie będę mieszkać?
- Mamo... bo ja... tego... erm... - mój wzrok zaczął latać po ścianach jaskini.
- Tak kochanie?
- Ja już tu nie będę mieszkać.
Reakcja matki była natychmiastowa.
***
- Może lepiej nie będę się przeprowadzać - wyraziłam wątpliwość, gdy razem z Wezą wracałam od mamy.
- Tylko dlatego że zareagowała trochę... nerwowo? - prychnął pies.
- Trochę nerwowo?! Zemdlała, a serce tak zaczęło jej walić że prawie dostała zawału! - krzyknęłam.
- Spokojnie, Nesty.
- Przepraszam... Poniosło mnie trochę - przytuliłam się do mojego partnera.
- Mieliśmy szykować się do wyprawy - zagaił on wesoło.
Uśmiech wpełzł na moją twarz.
Weza? Nie miałam weny, ale ważne że jest xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz