poniedziałek, 12 października 2015

Od Levar'a - CD opowiadania Lonlay

W nocy...Lon trochę przegięła. Nie byłem przygotowany na to wszystko...To się dzieje zbyt szybko. Obudziłem się bardzo wcześnie. W sumie...to jakąś godzinę po tym wszystkim...no wiecie czym. Wstałem i wyszedłem na świeże powietrze. Usiadłem przed jaskinią i oparłem się plecami o ścianę. Wpatrywałem się w księżyc. On jest taki samotny...Nagle poczułem na swoim ramieniu czyjś pysk. To była Lay.
-Levar? - Zapytała. - Wszystko okej?
Spojrzałem się na nią.
-Właśnie...Czuję się tak...dziwnie....Całkiem inaczej niż zwykle. - Powiedziałem.
-Zawsze tak jest. Dorastamy...-Przytuliła mnie.
-Ale...Czuje że czegoś mi brakuje...Wszyscy mają normalne rodziny. Mamę, tatę...Kochające rodzeństwo..Czemu moi rodzice mnie zostawili?
Lonlay odsunęła się i rzuciła na odchodne :
-Nie wspominaj ich. Może kiedyś wrócą...
Rankiem obudził mnie ciepły głos partnerki.
-Lev, wstawaj na śniadanie.
-Już już kochanie. - Szepnąłem i wstałem.

Lonlay?

Brak komentarzy: