środa, 14 października 2015

Od Bitter Sweet


Wstałem dziś wcześnie. Chciałem jak najszybciej obejrzeć każdy zakątek sfory, oczywiście jak najmniej przy tym rzucając się w oczy. Chciałem trochę odpocząć od zgiełku panującego w Centrum sfory, dlatego wyruszyłem do lasu. Kompletnie nie wiedziałem gdzie go szukać,
więc zapytałem pierwszą lepszą suczkę. Niosła w pysku pędzel. "Heh, pewnie artystka. " - pomyślałem. Rasę na oko określiłem jako Aussie.
Czekając, aż suczka podejdzie, usiadłem. Gdy była już wystarczająco blisko zacząłem dialog.
- Którędy do lasu? - spytałem.
- Em. To zależy do jakiego. - odparła - Najbliższy jest w prawo. A tak przy okazji, jestem Michy.
- Jasne... - przytaknąłem, nie przywiązując większej uwagi do jej imienia. Poszedłem we wskazanym przez nią kierunku. Nagle zaczęło się znacznie ściemniać, co było bardzo dziwne, bo było wcześnie, i dosyć słonecznie. Bez zainteresowania tym faktem dalej kroczyłem w tamtą stronę. Widać było już sylwetki smukłych drzew, co mnie ucieszyło. Usiadłem przy najbliższym drzewie. Było tam bardzo ciemno, mglisto i ponuro. W oddali, przy jakimś strumyku zauważyłem nikomu nie przeszkadzającą łanię. Byłem głodny, a jakiś niemrawy zajączek pewnie nie byłby jakimś specjałem. Podbiegłem do niej. Strumyk odprowadzany był od jakiegoś wodospadu. Przeskoczyłem na drugą stronę, zaczaiłem się. Stworzenie musiało być na granicach życia, bo powaliłem je jedną łapą. Zjadłem trochę, zostawiłem resztki. Ruszyłem w trasę drugą stroną, przeciwną od wejścia. Szedłem wzdłuż rzeczki przepływającej nieopodal. Dotarłem również do lasu, tym razem do bardziej jasnego, radosnego. " Wolałem tamten. " - przeszło mi przez myśl. Na skałce nieopodal spotkałem tą samą suczkę, którą pytałem o drogę. Podeszła - wbrew moim oczekiwaniom - bliżej mnie.


Michy? :x

Brak komentarzy: