- Witaj - zakrztusiłem się i przez przypadek powiedziałem to dorosłym męskim głosem .
- Tak .. witaj - Odpowiedziała suczka . Ciągle stała do mnie tyłem . Nagle się odwróciła i zrobiła zdziwioną minę :
- Jesteś ... mały ! - Zdziwiła się suczka .
- To coś złego ? - Uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej do jej obrazu .
- Nie ! Nie patrz ! To jeszcze nie jest skończone ! - zganiła mnie .
Ale ja i tak zobaczyłem obraz :
- Jest piękny ! - zachwyciłem się .
Suczkę jakoś nie zainteresowała pochwała szczeniaka . Postanowiłem trochę zwrócić na siebie jej uwagę .
- A co to jest ? - zapytałem i specjalnie postawiłem łapę na farbie po czym za symulowałem upadek .
- Co ty robisz ? - Zirytowała się suczka . Ale po chwili emocje opadły i
zaczęła się śmiać kiedy zauważyła mnie całego w pastelowych kolorkach .
- O nie moje oczy ! Szczypie ! - zawołałem i zacząłem udawać że wiję się z bólu .
Suczka śmiała się głośniej niż ja piszczałem .
- Kim jesteś zapytała zaciekawiona ? - powiedziała uspokajając się , chociaż w jej głosie ciągle słyszałem śmiech .
- Może najpierw ty mi powiesz ? - uśmiechnąłem się .
- Jestem Beatris - uśmiechnęła się równie szeroko jak ja .
- A ja Lloyd .. jesteś artystką ? - zapytałem i tak zaczęła się rozmowa trwająca do późnego wieczoru .
Nagle coś zaszeleściło w krzakach ...
Beatris ? Może nie jestem typowym " panem " ale chyba mi wybaczysz ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz