Nie ważne... - Westchnąłem i usiadłem ze spuszczonym łbem.
-No powiedz.-Uśmiechnęła się. Gdyby była na moim miejscu, nie byłaby taka szczęśliwa.
-Dwa razy... Dwa razy złamano mi serce. Komu ja mam ufać? No komu? Moje całe życie legło w gruzach. Jeszcze ktoś mnie wskrzesił. Suczka zrobiła wielkie oczy.
-Przykro mi Roy...
-Tak..każdy tak mówi. A naprawdę, ma cie gdzieś.
Anabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz