poniedziałek, 14 marca 2016

Od Elaine CD. opowiadania Shairen.

Nie miałam pojęcia, co dolega rudej suczce, ale nawet nie chciałam zdobyć takiej informacji. Nie widziałam głębszego sensu w zapoznaniu się z dolegliwościami nieznajomej, której - tak naprawdę - nie miałam ochoty poznać. Coś jednak zaprzątało moją głowę. Dlaczego Honey prosiła mnie, żebym została z nią na sali? Tak naprawdę nie widziałabym w tym nic złego, gdyby dookoła nie były porozkładane białe narzędzia, łóżka, prześcieradła.. Ujmę to krócej - jeśli we wnętrzu pomieszczenia nie byłoby tak dużo sterylnych, białych jak śnieg przedmiotów. Szpital miał to do siebie, że to zazwyczaj w jego przepięknych ścianach umierała maksymalna liczba niewinnych osób. 
- Jesteś na coś uczulona? - usłyszałam, jak Husky rozmawiała z drugą, poszkodowaną suczką.
- Ja.. - zaczęła niepewnie. - To dosyć skomplikowane.
Wtedy odsłoniłam cienką płachtę, która miała na celu oddzielać pacjentów. Nigdy ich nie lubiłam.. Przecież musieliby wybudować ścianki, by nie było słychać rozmów. Miałam dosyć czekania dla suczki, której nawet nie znam, dlatego zwróciłam się do Hon.
- Mogę iść? - zapytałam gorliwie, wskazując wyjście łapą. 
- Nie, nie możesz. - powiedziała, łagodnym jak zwykle tonem.
- A to ma jakiś głębszy cel.. - wykrztusiła ruda suka. (XDD) - Niech idzie. Dziękuję Ci za pomoc..
- Ustalmy, że będę Czarną Nieznajomą. - powiedziałam chłodno.

Shai-renrenrenren? :'-)

Brak komentarzy: