sobota, 5 marca 2016

Od Suzzie - CD opowiadania Rayan'a

Odeszłam nadal wesoła, podśpiewywując sobie. Znów nie miałam nic do roboty. Poszłam więc do Jock'a, by pomóc mu w papierkowej robocie.
- O, Suzzie. Mamy kłopot - powiedział na powitanie. - Na naszym terenie zamordowano psa, który szukał tej sfory. Podejrzewają, że morderca to [wymienił imię psa ze sfory].
- Co? To na pewno nie on! - zaperzyłam się.
- Wiem. Dlatego rano idę wszystko wyjaśnić. Zrobisz obchód od ósmej do jedenastej?
- Okej. A teraz daj troche tych papierzysk.
***
Rano, na obchodzie zobaczyłam Rayan'a.
- Hej - przywitałam się.

Roy? Sorki że krótkie

Brak komentarzy: