czwartek, 17 marca 2016

Od Heroine cz.2

– Już późno – chrząkną Haru po dłuższej chwili i spojrzał wyczekująco na Nagise.
– Zamawiam łóżko na górze! – zawołał, po czym łapiąc za plecak, pobiegł do łazienki. Haruka westchnął jedynie i usiadł na łóżku, delikatnie gładząc sierść na głowie suni.
– Już drugi dzień u mnie nocuje – powiedział, biorąc Heroine na kolana i przyglądając się jej. – Coś musi być nie tak – podniósł głowę i spojrzał na otwierające się drzwi do łazienki, z których wychodził Nagisa. Haru położył Heroine i bez słowa, łapiąc za swój ręcznik poszedł do łazienki. Heroine odprowadziła go wzrokiem, po czym spojrzała na blondynka. Ten podszedł do niej i wziął ją na ręce. 
– Śpisz ze mną – uśmiechną się Nagisa i położył sunie na górnym posłaniu. Heroine szczeknęła dwa razy, po czym ułożyła się na poduszce. Zaraz obok niej położył się Nagisa. Sunia jednak cały czas spoglądała w stronę drzwi od łazienki. 
– Haru-chan zazwyczaj długo siedzi w łazience – zaśmiał się blondynek i pogłaskał ją delikatnie. Heroine zwróciła ku niemu pysk i leciutko polizała go po nosie. Nagisa uśmiechnął się i podrapał ją pod brodą. Chciał również coś powiedzieć jednak przerwało mu skrzypienie drzwi. Z łazienki wyszedł Haruka i od razu zerknął na Heroine i Nagise, przez co lekko się uśmiechnął. Podszedł do włącznika i zgasił światło, po czym pogłaskał Heroine i położył się.
– Dobranoc, Haru-chan – powiedział blondynek i nakrył się kocem, następnie kładąc delikatnie dłoń na sunię.
– Dobranoc – powiedział krótko. Heroine szczeknęła również na dobranoc i zwróciła pyszczek w stronę okna, przez które niepewnie wpadało światło księżyca. Mimo że nie było pełni, cały pokój był rozświetlony jego blaskiem. Heroine cicho westchnęła i wbiła wzrok w księżyc. Miała przeczucie, że kiedy wróci dostanie niezłe lanie. O ile wróci...

— ★ — ★ —

– Wstawajcie! – zawołał Nagisa, podnosząc Heroine oraz szturchając Haru. Heroine otworzyła ostrożnie ślepka i popatrzyła na uśmiechniętego blondynka, po czym polizała go po nosie na przywitanie, przez co Nagisa uśmiechnął się i wytarł nos rękawem. Wzrok suni powędrował następie na Harukę. Zeskoczyła z ramion blondynka wprost na właściciela. Odgarnęła mu łapką czarną grzywkę i polizała go.
– Już wstaje, Her-chan – uśmiechnął się prawie nie zauważalnie i podniósł się z łóżka, po czym skierował się do łazienki. Heroine spojrzała za nim zdziwiona. Nikt jeszcze nie skracał jej imienia, co było denerwujące, więc szczeknęła. Haru odwrócił się w jej stronę.
– Kumene, Heroine-chan – mruknął, po czym wszedł do łazienki. Sunia kiwnęła głową i wypięła dumnie pierś.
– Zrobię coś do jedzenia! – zawołał Nagisa, po czym postawił sunie na blacie i przyjrzał się wczorajszej makreli. Podniósł talerz, jednak zaraz przybiegła Heroine i oparła się przednimi łapkami o talerz, zabierając z niego kawałek makreli.
– Heroine-chan! – zawołał blondynek, jednak gdy sunia spojrzała na niego maślanymi oczkami, uśmiechnął się lekko. – Haru-chan, będzie znając życie jeszcze ją jadł, więc zostaw mu trochę – zaśmiał się, a Heroine pokiwała lekko łebkiem, zajadając się rybą. Dalszą rozmowę, przerwał dzwonek do drzwi, przez które wszedł wysoki, złotowłosy chłopak w wieku Haruki.
– Nagisa-kun? – zapytał zdziwiony, jak dzień wcześniej Haruka. – Co Ty tutaj robisz?
– Śniadanie – powiedział uśmiechnięty blondynek. – Dobrze, że wpadłeś, Mako-chan – mruknął, wyjmując jajka i wbijając je na patelnię. Oczy Heroine latały to na Nagisę i jego jajecznicę z pięknym zapachem, to na otwarte drzwi do łazienki, w której byli Haruka i Mako. Dowiedziała się również, że 'Mako' to skrót od Makoto.
– Wszyscy mamy żeńskie imiona – westchnął Nagisa i spojrzał na sunię. Ta podeszła do niego, po czym jak kot otarła się o jego ramię. Następnie zeskoczyła z blatu, truchtając w stronę właściciela, który razem z Makoto wychodził z łazienki.
– Masz psa? – zapytał zdziwiony Makoto, a Haruka pokiwał głową i podniósł sunie.
– Zwie się Heroine – zwrócił się do przyjaciela, który zaczął drapać sunie pod brodą. – Mamy dziesięć minut! – zawołał, sprawdzając godzinę. – Ubieraj się szybko, Haru – popchnął go lekko po czym spojrzał na Nagise.
– Zdążymy – mruknął blondynek, widząc jak ubrany już Haruka je jajecznicę. Pięć minut później byli już w drodze. Heroine była prowadzona przez swojego właściciela, na prowizorycznej smyczy. Sunia spojrzała na niego po czym szczeknęła. Chciała się dowiedzieć gdzie ją prowadzili.
– Idziemy na uczelnię – Haruka spuścił wzrok, patrząc na Heroine, która pokiwała lekko łebkiem.

— ★ — ★ —

Po skończonych lekcjach chłopaków, pierwszy do przywiązanej do płotu suni, podszedł Haru. Powoli obok niej ukucnął i pogłaskał ją, po czym odwiązał 'smycz' od płotu.
– Chodź, zobaczysz coś niezwykłego – powiedział szeptem jej właściciel, po czym zaczął iść dosyć szybkim krokiem. Heroine co raz szczekała, by zwolnił kroku, jednak bez skutku. Zaraz jednak zatrzymali się przed gromadą znajomych Haruki. Łepek Heroine od razu zwrócił się ku wielkiemu basenowi, w którym pływało tysiąc, jak nie dwa tysiące różowych płatków, kwiatu z wiśni. Później spojrzała na chłopaka w wieku jej właściciela, o czerwonym kolorze włosów, który przykucnął i rękawem wycierał łzy. Heroine zdziwiona do niego podeszła i oparła się przednimi łapkami o jego kolano. Spojrzała na niego wesoło, po czym polizała go po policzku, zlizując przy okazji łzy.
– Arigato – uśmiechnął się lekko i pogłaskał sunie, która szczeknęła wesoło. – Chłopaki – podniósł się z uśmiechem, trzymając Heroine w rękach. Jednak po jego policzkach nadal spływały łzy szczęścia, co Husky rozpoznała troszkę później. Spojrzała również na swojego Harukę, który mimowolnie lekko się uśmiechnął. Szczeknęła szybko, przez co on zwrócił ku niej głowę. Sunia wyciągnęła w jego stronę łapki.
– Nie lubisz mnie? – zaśmiał się czerwonowłosy chłopak. Heroine polizała go jeszcze po nosie, jednak zaraz została odebrana mu przez Haru. – Oj Hau-chan, Haru-chan. Nie przedstawiłeś nas jeszcze – mruknął chłopak, drapiąc pod brodą sunie.
– Ja to zrobię! – zawołał Nagisa i zaraz stał pomiędzy Haru a czerwonowłosym chłopakiem. – Rin, to mała Heroine – wskazał na Husky. – Heroine, to Rin-chan – powiedział, przez co 'Rin-chan' zgromił go wzrokiem. Blondynek szturchnął go lekko w ramię, po czym uśmiechnął się.
Haru postawił sunie, po czym wszyscy z chłopaków zaczęli pływać w basenie. Heroine podeszła do brzegu basenu, po czym delikatnie zamoczyła w zimnej wodzie łapę, przez co przeszedł ją dreszcz. Zastanawiało ją to, jak oni wszyscy mogli pływać w tak zimnej wodzie. Wzruszyła jedynie 'ramionami' po czym położyła się na słońcu.
 
— ★ — ★ —

Po kilkudziesięciu miesiącach spędzonych razem z Haru, Heroine strasznie się do niego przywiązała. Chodziła z nim wszędzie. Haruka zawsze znajdywał dla niej wolny czas. Dzisiaj było tak samo. Heroine posłusznie wstała z łóżka po czym stanęła w drzwiach, czekając aż Haruka nałoży je obrożę.
- Idę - zawołał chłopak, podchodząc do niej i głaskając ją za uchem. Założył wcześniej wspomnianą rzecz, po czym biorąc w ręce smycz otworzył drzwi. Suczka wyszła spokojnie z pomieszczenia, po czym usiadła, czekając aż jej właściciel zamknie drzwi. Po chwili już szli jedną z ulic Tokyo.
- Gdzie dziś idziemy, Heroine-chan?- zapytał, patrząc na suczkę, po czym delikatnie się uśmiechnął. Husky rozejrzała się wokół i gdy zobaczyła park, załapał Haru za rękę, po czym zaczęła biec w tamtą stronę. - Nie biegnij tak - zaśmiał się chłopak i stanął, przyglądając się suczce. Ta popatrzyła na niego maślanymi oczami. Haruka zaczął się śmiać z miny Heroine. Niestety niedoszli do parku, ponieważ wcześniej jeden z kierowców na przejściu nie zatrzymał się, wręcz przeciwnie, przyśpieszył. Heroine stanęła szybko, patrząc na leżącego Harukę. Podeszła do niego i odgarnęła mu łapą grzywkę, po czym polizała go. W jej głowie wciąż pałętała się jedna myśl. Wstawaj, wstawaj... Husky bez skutku prosiła w myślach, trzymając w pysku rękę jej właściciela. Chwilę później przyjechała karetka, a Heroine zabrał Makoto, razem z Rin'em, którzy przyjechali razem z sanitariuszami. Razem z nią pojechali do mieszkania Haruki.
- Spokojnie, Heroine-chan - powiedział czerwonowłosy chłopak i pogłaskał ją za uchem. Suczka położyła mu łeb na kolanach i spojrzała na jego twarz. Zaraz wpadł Makoto, który ledwo hamował łzy. Husky wiedziała, że coś złego się dzieje. Szybko podbiegła do niego i złapała go za rękę. Mekoto spuścił wzrok.
- Haru, nie żyje - szepnął, jednak wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu to słyszeli. Te słowa trafiły z taką prędkością do głowy Heroine, że na chwilę przywarła do ziemi, po czym zaczęła skomleć. - Już, uspokój się - powiedział, po czym pogłaskał ją po głowie.

— ★ — ★ —

Następny dzień zaczął się tak samo. Tym razem nie powitał jej wesoły głos Haru, tylko przygnębiony głos Makoto. 
- Chodź już - powiedział, widząc jak Heroine niechętnie idzie w jego stronę. Gdy otworzył drzwi, również niechętnie wyszła z pomieszczenia. Szli tą samą drogą co wczoraj i gdy zatrzymali się przy tym samym przejściu dla pieszych, Husky przywarła do ziemi. Makoto spojrzał na nią, po czym leciutko dotknął jej łba ręką, po czym głową machnął by zaczęła iść. Nic to jednak nie dało, a gdy ten lekko ją pociągnął sunia wyrwała się, po czym zaczęła biec po chodniku, zwinnie wymijając ludzi. Nie zauważyła nawet kiedy zgubiła Makoto na obrzeżach miasta. Dalej już lekko zmęczona truchtała, aż wpadła na innego psa. Miał on białą sierść i można powiedzieć, że był troszkę stary. Spojrzała na niego, po czym przekręciła łeb. Pies stał osłupiały, posyłając jej zdziwione spojrzenie. Suka cicho chrząknęła i obróciła łeb, czując się dosyć niezręcznie. 
- Przepraszam - wykrztusił pies i skinął łbem. - Po prostu kogoś mi przypominasz - westchnął i zmusił się na uśmiech. - Chodź, zaprowadzę Cię od Alfy tej sfory, jeżeli chcesz dołączyć - mruknął, po czym zaczął powoli iść. Heroine pokiwała łbem i dogoniła psa.

- Jak masz na imię? - zapytał Alfa Jocker, lustrując Husky. Suka popatrzyła na niego i cicho westchnęła.
- Heroine - rzuciła dosyć cicho. Na te słowo, biały pies staną zdziwiony.
- Tak Heroine, witaj w domu - uśmiechnął się lekko, po czym przytulił zdziwioną sukę.

Brak komentarzy: