piątek, 11 marca 2016

Od Melisy CD opowiadania Meversue'a

Widok głębokich i poważnych ran Mever, bardzo mnie ruszyły. Moja intuicja kazała mi je opatrzeć, z powodu wcześniejszego doświadczenia. Tak też się stało.
-Dziękuję, lecz nie musiałaś- powiedział
-Małe opatrzenia jeszcze nikomu nie zaszkodziły- rzekłam z uśmiechem- a poza tym, nie ma za co dziękować
-To może mały spacerek w zamian za pomoc?- spytał
-Chętnie- odpowiedziałam. Po tych słowach ruszyliśmy. Udaliśmy się na plażę.
-To jak się tu znalazłeś?- zapytałam
-Długa historia...- odpowiedział zasmucony
-Oczywiście nie naciskam, jeżeli nie chcesz nie musisz mówić- powiedziałąm
-Wiesz, na razie jest jeszcze za wcześnie, wolałbym zachować to dla siebie- wzdrygnął- o rodzinę nawet nie pytaj, nigdy ich nie poznałem, nie poznam i nie chcę
-Hmm- mruknęłam patrząc na łapy
-A ty?- spytał- co tu robisz?
-To też ciężka sytuacja- powiedziałam i usiadłam przy pobliskiej skale przed morzem- razem z mym bratem Zejderem pokonaliśmy z trudem wiele. Wychowaliśmy się w szczęśliwej rodzinie, jednak los zawsze musi podkładać kłody pod nogi. Straciliśmy wszystko w jedną chwilę..Postanowiliśmy poszukać schronienia z Zejderem- otarłam łzy- aż trafiliśmy na sforę- powiedziałam i popatrzyłam się na wzruszonego Mever'a. ten przysunął się do mnie bliżej i objął
-Wiesz, życie już takie jest- powiedział pocieszająco- ale nie ma się czego przejmować
-Masz rację- rzekłam
Mever?

Brak komentarzy: